Dzięki walce z korupcją Pana ministra Ziobro polska piłka zaczęła odnosić sukcesy- tak Pan minister zachwalał swoje działania i naprawdę trzeba wiele złej woli, żeby nie przyznać Panu ministrowi racji.
Trudno bowiem piłkarskich sukcesów nie zauważyć, wszak to już drugi rok z rzędu w IV RP jak polskie kluby nie grają w żadnych europejskich pucharach. Nie wierzący w sukcesy pesymiści, mogą twierdzić, że trudno dostrzec w tym jakiś sukces, ale są to zazwyczaj albo ci, którzy stoją tam, gdzie myśmy nigdy nie stali, albo ci co o piłce pojęcie mają raczej błahe lub praktycznie żadne. Absencja polskich klubów jest bowiem zamierzona, tak jak wszystko w IV RP ma swój jawny lub najczęściej ukryty cel.
Wszelkie bowiem kontakty z europejską piłką (choćby na poziomie grupowym) skutkują całym szeregiem negatywnych zjawisk, z których nihilistyczny hedonizm jest grzechem najmniejszym. Tylko gwoli przypomnienia należy podkreślić, że musielibyśmy grać z klubem żydokomunistycznego oligarchy, muzułmańskimi terrorystami znad Bosforu, o hitlerowskich Bawarczykach nie wspominając. Mało tego, kluby te nie rozumiejąc historycznych zasług Polski, choćby z poczucia winy i wstydu za II wojnę światową, Poczdam i Jałtę, z miejsca nie dawałyby nam bagażu 8 bramek zaliczki, aby walka była zgodna z polityką historyczną i najzwyklejszą w świecie zasadą fair play.
Skalanie się polskiej piłki z jej europejską (niestety) siostrą skutkowałoby również, tym że te mało katolickie kluby musielibyśmy przyjmować i naszej poświęconej ziemi (wiecie kto po niej stąpał), z której pochodzi i Maria Konopnicka i Adam Gierek i Jan Paweł II. Aborcja, prezerwatywy i najzwyklejsza w świecie pornografia kalała by nam nasze święte gniazdo, tak że nawet rok leżenia krzyżem z figurką św. Pospieszalskiego pod pachą mogło by nie pomóc.
Na szczęście jak IV RP będzie dalej trwać i odnosić takie sukcesy, a biorąc pod uwagę talent Platformy na to się zapowiada, to już za dwa lata do pucharowej rywalizacji możemy startować już w sierpniu razem z takimi państwami jak San Marino czy Andora. Byłoby to towarzystwo, które w sam raz nam pasuje, gdyż jak wiemy ich nawet socjalistyczna Unia Jewropejska nie zmogła i honoru za marne grosze nie kupiła.
Owszem niektórzy (słusznie) twierdzą, że Pan minister mógł mieć na myśli sukcesy reprezentacji, wszak walka z korupcją, od lat trawi nie naszą ligę lecz głównie reprezentację, przez co jeszcze nigdy do żadnych mistrzostw nie awansowaliśmy. Tu na przeszkodzie stoi kult Leo Beenhakera (czy wiemy jego ojciec robił w czasie wojny?), ale przypomnijmy, że ten trenerzyna pochodzi z Holandii, tak z Holandii kraju, gdzie w karetkach podaje się pavulon, bo „eutanazja” tam, to tak jak u nas rządowa bułka z masłem dla biednych dzieci. Czy wobec tego "Pan eutanazja" mógłby nas czegoś nauczyć? Wolne żarty, jeżeli nie wygraliśmy ze słabymi Finami, a nawet Pan premier porzucił odpisywanie na setny list Pana Tyrpy i na mecz się udał, to co to za trener.
Należy wiec jeszcze raz stanowczo podkreślić, że sukcesy polskiej reprezentacji są wprost pochodną działalności Pana ministra Ziobro. Bo gdy któryś z polskich piłkarzy pomyśli, że poprzez dobrą grę w kadrze może opuścić raj IV RP i udać się na tułaczkę do Euroarabii, to od razu włącza mu się V bieg i gra niczym na skrzydłach.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka