Po tym jak rosyjski chór Aleksandrowa zaśpiewał w Polsce „Czerwone maki na Monte Cassino” wyborcy Prawa i Sprawiedliwości mogli kolejny raz przekonać się, że polityka zagraniczna naszego premiera idzie w jak najlepszym kierunku.
Wladimir Putin przekonawszy się z jakimi to graczami ma do czynienia, zrezygnował nawet ze zmiany konstytucji, która gwarantowałaby mu dożywotnią prezydenturę i ma zamiar zostać zaledwie premierem. Widać dyskretna działalność tria KFK (Kaczyński-Fotyga-Kaczyński) dała mu się ostro we znaki i od dziś Putin zamiast walczyć postanowił z braćmi współpracować, zwłaszcza, że po tym jak polski Naftoport oddał się pod opiekę Michała Archanioła, wszelka walka wydaje się bezcelowa.
Pierwsze efekty pomocy widać już było w Łodzi, kiedy to na konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w prestiżowym drugim rzędzie usiadł wiceprezydent Włodzimierz Tomaszewski oskarżany (oczywiście oczywista prowokacja polityczna) o przywłaszczenie 10 tys. złotych. Osoby krystalicznie uczciwe musisz sadzać tuż za swoimi plecami, aby aparat partyjny wiedział, że uczciwość popłaca- zapewne doradzał Putin i widać Pan premier posłuchał, choć do tej pory jedyne czego słuchał, to rady sztabowców Kwaśniewskiego.
Najważniejsze to odpowiedzialność – podpowiadał rosyjski przyjaciel i dlatego Pan premier przypomniał, że za brak dróg odpowiedzialny jest Kongres Liberalno Demokratyczny. Te 17 lat rządów Kongresu (swoją drogą ewenement w Europie) zwane potocznie przez Polaków „dziadowską dziurą” doprowadziło już nie tylko, do tego, że nie ma czym i po czym jeździć, ale również do tego, że setki tysięcy osób w poczuciu beznadziei przestało w ogóle ubiegać się o prawo jazdy, co teraz cynicznie w swej kampanii wykorzystuje Donald Tusk.
Tisze jediesz dalsze budiesz- szeptał do telefonu rosyjski prezydent i Pan premier (z racji podobieństw kulturowych woli język rosyjski niż angloimperialistycznoamerykanski) w lot zrozumiał, że trzeba ustawić masę fotoradarów. Wówczas zarówno kierowcy dalej zajadą, a i miliardy zaoszczędzone na wybudowaniu nowych dróg będzie można przeznaczyć na Solidarne państwo. Choćby na to, aby jak powiedział Pan premier polska wieś żyła tak jak polskie miasto. O ile bowiem Pan Lenin (nauczyciel Pana Putina) dał każdej wsi elektryfikację, o tyle Pan premier da na dokładkę tramwaje, dworzec, a kto wie może nawet i metro (preferowane są wsie w woj. świętokrzyskim)
Czasami trzeba coś obiecać, Chruszczow dał kukurydzę, a ty szto? – pytał podchwytliwe Władimir, a Jarosław Kaczyński obiecał uaktualnić budowę 3 milionów mieszkań i w tym celu przedstawił stosowne ustawy mieszkaniowe: o ograniczeniu immunitetu formalnego, o zniesieniu symboli komunistycznych i o przekształceniu lotnisk wojskowych w cywilne.
Na koniec zaś Pan premier wyjaśnił, że polityka prospołeczna to tworzenie różnego rodzaju instytucji, i nie będzie tak, że gdy jak pacjent przyjdzie do szpitala to się go będą pytać o kartę kredytową. Ta zwłaszcza ostatnia uwaga jest bardzo na czasie, gdyż obecnie pacjentów pytają nie tyle o kartę kredytową lecz o aviomarin, po tym jak tuż po przyjściu do szpitala mają go z tego szpitala ewakuować.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka