Mimo pewnej skromnej uroczystości (prawicowa część salonu obchodzi rocznicę śmierci Che Guevary) życie toczy się dalej, kampania trwa i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.Oto kolejny raz sklerotyczny dziad, niby profesor Władysław Bartoszewski popisał się niebywałą salonową kulturą. Oto w niewybrednych słowach pije do Pani Minister Fotygi
Pamiętam doskonale "O dwóch takich co ukradli księżyc", lubiłem także Koziołka Matołka. Koziołek Matołek był bardzo sympatyczny, ale nie aspirował do tego by uprawiać politykę zagraniczną - powiedział profesor Bartoszewski. Dodał, że "ja o Makuszyńskim, a nożyce się odzywają". - Niedługo nie będzie można mówić o małpach. Ostatni tom "Przygód małpki Fiki Miki" brzmi: "na nic płacze na nic krzyki koniec małpki Fiki Miki" Może skończą się wreszcie przygody małpki Fiki Miki - mówił.
Nazywanie kobiet małpami, a Pana premiera Koziołkiem Matołkiem - ot czego mogliśmy się spodziewać po naszych salonowych elitach. Był już taki jeden co chamsko parodiował śmiech red. Lichockiej, a teraz drugi porównuje Panią Fotygę do małpki i do tego do małpki Fiki Miki. Nie trzeba chyba wielkiej wyobraźni, żeby zorientować się co w potocznej mowie oznacza Fiki Miki. Takie aluzje erotyczno-estetyczne to u malowanego profesora nie pierwszyzna. Wszyscy pamiętamy jak mówił o Polsce, że to Panna brzydka i nieposażna. Nie wiem niby tyko z kim miałaby Pani Fotyga robić Fiki Miki, przecież chyba nie , o matko, chyba nie z Condoleezzą Rice? To byłoby już chamstwem niesłychanym, nie dość że Fiki Miki, to jeszcze lesbo Miki? Jeżeli tylko przeczytają to Amerykanie to nie ma siły, teraz dla 10 minut w White housie nie wystarczy 1000 naszych sołdatów.
Ale Pan premier też został obryzgany gównem, żeby nie powiedzieć, że nawet ostrzej. Matołek- wiadomo jak brakuje argumentów, przeciwko naszemu prawie stwórcy to sięga się po inwektywy, zupełnie jak Zomo. Do tego Koziołek czyli rogacz, że niby zdradza. Trudno o większą brednię, przecież Pan premier zaślubił się z Polską, a Koziołek jak już to raczej Drogi Bronisław Geremek, wszak pisał pornograficzny doktorat.I jedno mnie tyko zastanawia jak głęboko do sypialni muszą wejść politycy Platformy, żeby czuli się usatysfakcjonowani.
Nie wiem, czy Bartostarzec ma wnuczków, ale ja na ich miejscu schowałbym mu dowód i popędził gołego w kaftanie przez ulicą wielkiego miasta (może być Kraków albo Zabierzów)
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka