Wyborcy mają prawo wiedzieć – powiedział Pan Mariusz Kamiński i w tym politycznym świecie bez żadnych wartości jest to uwaga, za którą Panu Mariuszowi powinniśmy szczególnie podziękować. Rzadko kiedy ktoś w tak prostych, niemal ascetycznych słowach wskazuje nam światło w ciemności i daje moralne świadectwo, że polityka nie musi być tylko brudną, lepką grą herbertowskich łapsów.
Ale jednocześnie oczywiste jest, iż od nadmiaru wiedzy może się wyborcom w głowie pomieszać. A taki wyborca jest z punktu widzenia dobra naszego kraju wyborcą mało pożytecznym, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że może wybrać niemądrze. Dlatego trzeba bardzo uważać, żeby nie mieszać ludziom w głowach i epatować ich tylko taką wiedzą, która pozwoli im na świadome dokonanie właściwego wyboru.
I dlatego po dwóch tygodniach od zatrzymania posłanki Sawickiej Pan Mariusz postanowił ujawnić taśmy z podsłuchów. Co prawda Pan premier mówił, że zrobił to dlatego, iż komisja sejmowa nie chciała Pana Mariusza przesłuchać, ale to był tylko taki żarcik Pana premiera. Wszak przecież gdyby sprawa była w komisji, to wedle logiki Pana premiera konferencji by nie było, nikt z nas by się niczego nie dowiedział i jeszcze źle byśmy wybrali. Dlatego z argumentu o komisji służb specjalnych zdecydowanie trzeba zrezygnować, gdyż inaczej musielibyśmy uznać, iż Pan Mariusz chciał coś przed nami zataić i tyko złośliwość posłów opozycji uratowała nam prawdę.
Ale czasami prawda nie jest nam zupełnie potrzebna, gdyż jak wspomniano tylko siałaby zamęt. Być może właśnie więc niebezpieczeństwo owego zamętu (destabilizującego państwo Polskie) jest powodem niepoinformowania opinii publicznej o treści nagrań jakie Pan Minister Ziobro złożył po konfrontacji z Panem ministrem Lepperem. Po pierwsze gdybyśmy wszyscy poznali treść zapisu z owego słynnego gwoździa, to np. moglibyśmy mieć jakieś wątpliwości, Pan minister byłby narażony na nieprzyjemności odpowiadania na jakieś pytania (a przecież tyle ma inwigilacyjnych obowiązków) i wreszcie Lepper byłby znów obecny w mediach, a telewizyjna ramówka znów narażona by była na chaos i zmiany. A przecież porządek jest najważniejszy.
Podobnie trudno się dziwić Panu Kamińskiemu, iż nie pokazał żadnych taśm w sprawie korupcji w Centralnym Ośrodku Sportowym. Była to bowiem typowa prowokacja, jakich ostatnio wiele, a to, że skorumpowany urzędnik (po sfilmowaniu przyjęcia łapówki) został przez CBA zatrzymany niemal w drzwiach Ministerstwa Sportu, dziwić nikogo nie powinno. Jeszcze ów urzędnik zacząłby histeryzować i krzyczeć coś o „trala lala” w Prawie i Sprawiedliwości i że "biznes na Euro ma być robiony". Zresztą Pan prezydent powiedział, że fakt, iż aferzyści zostali aresztowani wystarczy.
Pan prezydent uraczył nas jeszcze jedną ciekawą wiadomością, z której wynika, iż wie o kilku posłach PO, którym powinno się odebrać immunitet. Nie wiemy skąd Pan Prezydent ma takie newsy, wszak zapewne nie z CBA, ani od Pana premiera, gdyż byłoby to nielegalne i groziłoby Trybunałem Stanu. Pan prezydent nie powiedział jednak nie tylko od koga ma te rewelację, ale również nie podzielił się kim są owo posłowie. I trudno się temu dziwić. Troskliwa głowa państwa nie chciała zapewne aby, tak jak w przypadku KGB-owskich korzeni Samoobrony, wyborcy dowiedzieli się trochę tajnej prawdy, gdyż wówczas zamiast na skorumpowanego posła X w Poznaniu, głosowaliby na nieskorumpowanego posła Y, również z PO. A tak teraz asekuracyjnie nie zagłosują na nikogo z Platformy. Wyborcy muszą przecież wiedzieć, ale stopień szczegółu powinien być raczej umowny, gdyż łatwo w wyborcy mogą zagłosować nie tak jak trzeba.
Wszystkich powyższych wywodów nie rozumieją czerwone s-syny w stylu galopującego majora i Eumenesa, którzy się intelektualnie sprostytuowali, jak błyskotliwie zauważył bloger platos. Nie rozumie zapewne też Krzysztof Leski, któremu najwidoczniej PO posmarowało (copyright by Marco2), ani tym bardziej Hanna Gronkiewicz Waltz, która zdaniem blogera Lord od Romania jest chamką dlatego, iż, jak pisze Lord HGW rżała jak bufetowa. Nie wiadomo czy bloger Lord jest synem Tomasza Lisa, ale uderzające podobieństwo w podejściu do kobiet zdecydowanie sytuuje go na parnasie kulturalnych sympatyków PiS, gdzie oczywiście paltos i Marco2 od dawna już zasiadają.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka