Młody Oktawian spieszył się na posiedzenie Senatu. Obok Marka Antoniusza i Lepidusa był jednym z rządzących triumwirów, toteż zaproszenie na posiedzenie Senatu nie zrobiło na nim specjalnego wrażenia.
Co prawda ostatnio na ulicach Rzymu ludzkie zwłoki bezczelnie krwawiły i mogły złośliwie zabrudzić sandały, ale czego nie robi się dla Ojczyzny. Od pewnego czasu w Rzymie trwało bowiem polowanie na ekwitów, za których śmierć triumwirowie wyznaczyli godziwą zapłatę. Na senatorów już raczej nie polowano, wszak na tzw. liście proskrypcyjnej, na śmierć skazano ich zaledwie 300 toteż, większość z nich albo zrozumiała ogrom swych zbrodni i honorowo dała się zlikwidować, albo tracąc resztki honoru uciekła.Zarówno owi ekwici, jak i senatorowie byli zdaniem triumwirów winni śmierci Gajusza Julisza Cezara i dlatego za swe czyny musieli ponieść tzw. retrybutywną karę, mimo iż retrybutywizm na dobre rozwinął się ponad 2000 lat później w pewnej barbarzyńskiej krainie handlarzy bursztynów.
Co prawda niektórzy obywatele wskazywali, że dziwnym trafem na listach proskrypcyjnych znaleźli się akurat najbogatsi Rzymianie, ale fakt, że obywatele ci szeptali o tym po kryjomu, chyba nie najlepiej świadczy o ich wiarygodności, wszak skoro nie masz nic na sumieniu to nie musisz się bać.
Szedł więc Oktawian w zbrojnej obstawie i co rusz przyspieszał kroku, bo na posiedzenie Senatu Rzymskiego doprawdy nie wypadało się spóźnić. Chciał jeszcze zajrzeć na Forum, gdzie obcięte głowy proskrybowanych przybijano do mównicy, ale czas naglił więc musiał odmówić sobie tej przyjemności.
Atmosfera w senacie była podniosła, być może również dlatego, że Senat ostatnio się trochę przerzedził. Widać pierwsze reforme już zaczęły przynosić owoce. Oktawian stanął obok Lepidusa i Marka Antoniusza, po czym uroczyście każdemu z nich na skronie włożono wieniec.
Był to wieniec dziękczynny, jakim dziękowano tym , którzy uratowali życie współobywatela. I rzeczywiście, mało kto zasługiwał na niego bardziej, wszak gdyby triumwirowie tylko zechcieli, to obywateli proskrybowali więcej, więc każdy kto żyje, właśnie im życie zawdzięcza.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka