Nie wiem jak Państwo, ale ja nie mogę sobie pozwolić na to, abym podczas następnej kampanii wyborczej, cierpiał katusze i nerwowo wyczekiwał odpowiedzi na pytanie, czy blogerka mona przeżyła wybory parlamentarne.
Nie na moje to nerwy i doprawdy nie chcę mieć krwi na rękach. Owszem, mógłbym piłatowskim gestem umyć ręce i w ten sposób się w duchu usprawiedliwiać, ale czy moja dusza zaznałaby wówczas spokoju? To wie chyba jedynie tylko Pan Bóg i jego pomocnik Pan Tomasz Terlikowski
Dlatego idąc za radą mony (towarzysze zakładajcie komitety) postanowiłem zgłosić poprawkę, która z pewnością znalazłaby poparcie na najbliższym spotkaniu aktywu. Otóż patrząc na wyniki wyborów, myślę że reformując czynne prawo wyborcze powinniśmy podwyższyć granicę wieku umożliwiającą głosowanie, powiedzmy do lat 50-u.
Uchwalając tak rozważny przepis pozwolimy naszym małym milusińskim uniknąć wielu kłopotów i przykrości, zwłaszcza, że jak pisze hokejus Naiwność jest przywilejem młodych
I tak przede wszystkim nie zburzymy młodym raju i pozwalamy im dalej spokojnie spać w swych kartonach na londyńskim Victoria Station. Jak bowiem trafnie pisze mona, teraz młodzi pracują z innymi - z tymi, których wykorzystują agencje, którzy mieszkaja po norach, tracą pracę z byle powodu, głodują -szukając nowej i bynajmniej nie czują się w tym zagranicznym raju szczęśliwie.
Ale to nie wszystko, dzięki tej poprawce nie pozwolimy politykom wykorzystywać dzieciaków ogłupionych przez media, których część zagłosowała bezmyślnie - na idiotyczne obiecanki. I rzeczywiście lepiej aby młoda Polska młodzież (zdaniem mony kibolstwo i blachary z Dodą) nie była dopuszczana do urny, bo przecież nie może być tak, że najgorsze mendy i dresiarstwo (tym razem to już platos), będzie trwoniła czas na wybory, zamiast walczyć z Islamem rodzeniem dzieci.
Być może uratujemy nie tylko ich kartony, ale także ich umysły, bo jak napisała ewelina „Mój znajomy socjolog twierdzi, że musiało być w mediach jakieś działanie na POdświadomość (przekazy podprogowe, prawdopodobnie w reklamach), inaczej tej zbiorowej histerii, nienawiści i zwykłej ślepoty nie sposób wytłumaczyć.
Sprawa jest tym bardziej pilna, bo jak trafnie zauważa montgomeryb Najbardziej prawdopodobne jest to , że 50% z tych młodych nawróconych na "antykaczyzm" i oczekujących na cud, będzie bezpowrotnie straconych dla demokracji.
Jeżeli jednak nie uda się nam uratować ani kartonów, ani umysłów, ani nawet naszej demokracji, to może chociaż uratujemy ich odbyty, bo jak ostatnio rincewind napisał do młodych : zostaliście kolejny raz wydymani, odejdzie w pokoju
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka