galopujący major galopujący major
50
BLOG

Na kogo Pan prezydent się obraził?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 48

 Pan prezydent nadal czuje się obrażony i  mimo wielu ostrożnych zachęt ze strony rodaków, na razie nie zamierza się do nich odezwać. Niektórzy twierdzą nawet, że prezydent obraził się na Donalda Tuska, za to, że ten atakował go w czasie kampanii, ale ten powód wydaje się chyba, aż za nadto trywialny. Przecież to Pan Premier podczas pierwszej debaty, na pytanie Tuska o złe stosunki z Niemcami, odpowiedział, że te stosunki są dobre, bo i on i jego brat kilkakrotnie się z Panią Merkel widywali. Skoro więc zagraniczna wizyta Pana prezydenta  jest zdaniem Pana premiera sukcesem rządowym, to trudno aby za to polityczne uwikłanie winić jedynie Donalda Tuska. A przecież nikt o zdrowych zmysłach nie zarzuci Panu Prezydentowi braku konsekwencji, tudzież, o zgrozo, szacunku do swego brata.

Na co więc obrażony może być nasz Lech Kaczyński?

Zapewne zdenerwowały go ostatnie wieści z komendy policji, jakoby wolontariuszy Platformy przesłuchiwał policjant, który pracował w SB jedynie w randze podporucznika. Zostawić taką aferę komuś, kto na ochotnika, swego czasu bezskutecznie ratował Solidarność przed socjalistyczną kompromitacją, było grubym niedopatrzeniem. Wszak brat Pana prezydenta nie takie doświadczone prlowskie kadry ma w zanadrzu, żeby nie móc z nich w przeddzień wyborów skorzystać.

Zresztą to nie koniec złych wieści z resortu. Co prawda niewątpliwe raduje się Pan prezydent, że Pan minister Stasiak, przyspieszył wypłacanie urzędniczych nagród o cały miesiąc, przez co urzędnicy mogli iść do wyborów z pełnymi brzuchami i portfelami. Tylko dlaczego nagroda  wyniosła średnio tylko 3 tysiące złotych? Dotychczasowa średnia to było bowiem jakieś 1 200 złotych, a przecież nikt nie powie, że IV RP jest tylko niespełna 3 razy lepsza od III. Wydaje się więc, że Pan Stasiak to obok TVP i Faktów i Mitów, kolejny który zawiódł, a kto wie, być może nawet był jednym z głównych sprawców wyborczej porażki.

Jedynie płk. Roman Polko dzielnie stoi na posterunku i jako doradca Pana prezydenta odważnie stwierdza, że z ministrem Sikorskim współpracowało mu się nie najlepiej. I być może to właśnie ten heroizm, pozwoli Panu prezydentowi na ostateczne uratowanie kontroli nad armią, przynajmniej według wykładni konstytucjonalisty Krzysztofa Putry.      

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (48)

Inne tematy w dziale Polityka