Nie wiadomo czy sprawił to szatan (jak chce ojciec Tadeusz), czy być może wyśrubowane standardy etyczne premiera Kaczyńskiego, ale wyraźnie od czasu wyborów mamy nową jakość w polityce.
Przede wszystkim już dziś jest raczej przesądzone, że Platforma Obywatelska raczej mediów odzyskiwać nie będzie. Jak uczciwie sugerują nam politycy PO, zwalniani będą ewentualnie tylko ci, którzy dostali posady dzięki politycznym koneksjom. A przecież trudno zarzucić żeby Prawo i Sprawiedliwość kiedykolwiek na tak nieetyczne zachowanie sobie pozwalało. Wszak dziś nawet sam Pan prymas Glemp pochwalił polityków IV RP.
Co prawda warcholić próbuje posłanka Śledzińska-Katarasińska, ale po pierwsze nie wiadomo czy jest do końca trzeźwa, a po drugie w razie czego Pan prezydent, w podziękowaniu za zasługi roku 68, uczyni Panią Iwonę posłanką seniorką i razem z senatorem Benderem będą stanowić naszą eksportową parę na Bliski Wschód.
Jeżeli już jesteśmy przy kobietach, to warto zauważyć, że ta nowa jakość nie byłaby możliwa gdyby nie ich obecność w okupowanej przez samców polityce. I nie chodzi tu tylko o Panią Nelly Rokitę, wszak jak śpiewał Grzegorz Ciechowski taka supernowa zdarza się podobno raz na milion lat, raz na milion świetlnych lat. Ale jednocześnie trzeba przyznać, że Pani Gronkiewicz-Waltz i Pani Jakubiak odważnie stają w szranki i usilnie się starają, żeby z dnia na dzień zdecydowanie skracać dystans do naszej gwiazdy. Kolejny więc raz jak na (damskiej) dłoni widać, że nie ma to jak konkurencja.
I tak gdy Pani Hania lokalizując Stadion Narodowy, dowiaduje się o istnieniu dotąd nieznanych jej dzielnic Warszawy (ostatnio Wawer), Pani Ela snuje odważne wizje kupowania działek na Marsie. Zresztą obie Panie obfitymi garściami czerpią z własnych pomysłów, bo o ile brakiem Euro w Warszawie jeszcze niedawno straszyła Pani Hanna, o tyle teraz tym samym straszy Pani minister Jakubiak.
I jak tu nie wierzyć w feministyczne parytety
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka