galopujący major galopujący major
25
BLOG

Blogerzy ratują sytuację

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 17

Z  nowo tworzonym rządem nie jest chyba  najlepiej. Wbrew standardom z ostatnich 2  lat Panowie koalicjanci, przynajmniej jak na razie, nie odwołują się głęboko do naszych ludowych korzeni (chamie, warchole), nie walczą z polityczną poprawnością seksualnych i kulturowych gorsetów (gwałty, pedofilia, molestowanie seksualne, nazizm) i o dziwo, nawet nie wysyłają za koalicjantem CBA, aby przy dogodnej okazji, słusznie oskarżyć go o przestępstwo, które de facto przestępstwem się nie okaże. I pewnie z powody braku tych estetyczno-intelektualnych fajerwerków sprawy w swoje ręce wzięli blogerzy, bo przecież jeszcze chwila, a ta recydywa lat 90 tych zaleje nas swoją gnuśnością i z lubością  będziemy wspominali czasy gdy Pan premier bawił publiczność swoją osobą.

Pierwszy sprawy w swoje ręce wziął ja zawsze gotowy, bloger doskonały  Free Your Mind , który się dziwi, że satyrycy śmieją się z tego, co oni uważają za śmieszne, a nie z tego co za śmieszne uważa Free Your Mind. Taka swoboda, typowa raczej dla krajów zniewolonych, pokazuje jak daleko jesteśmy za krajami rozwijającymi się (jak choćby USA), gdzie każdy senator dostaje dokładnie tyle żartów, ile otrzymał głosów wyborach, a wszystko kontroluje obiektywna stacja FoxTv.

Bloger doskonały trafnie pyta jak można śmiać się z posła Kuchcińskiego, dla którego Krzysztof Putra to jedyny człowiek w Prezydium Sejmu, który będzie reprezentował większość ogólnonarodową, która jest dzisiaj w opozycji., a nie śmiać się, że organizację gejowskie chcą się spotkać z premierem. Cóż, jak na dłoni widać jak daleko nam do demokratycznych standardów cywilizacji zachodniej.

I o ile bloger doskonały wypunktował świat służalczej satyry, o tyle jeszcze większy przewrót kopernikański szykuje się w podejściu do rozpychających się niepełnosprawnych, który słusznie piętnuje bloger piekarz. Owszem piekarz czasami ulega dyktatowi politycznej poprawności gdyż nadal, nie twierdzi, że niepełnosprawni do niczego się nie nadają.

Ale jednocześnie nieszablonowo zauważa, że niepełnosprawni są gorzej przystosowani niż ludzie zdrowi, gdyż on sam  nie wyobraża sobie ślepego dekoratora wnętrz, sparaliżowanego kuriera czy też głuchego dyrygenta górniczo-hutniczej orkiestry dętej.

A ponieważ niepełnosprawny nie jest w stanie przeskoczyć tej dekoratorsko-kuriersko-hutniczej poprzeczki, swoje dzieci piekarz wychowa  w przeświadczeniu, że niepełnosprawni są gorsi.Gorsi dlatego, że ludzie ci (oczywiście w przeciwieństwie do piekarza) mają problemy, nie zawsze mogą sobie sami poradzić oraz, że  "nie" w "niepełnosprawny" nie jest tam dla jaj.

I zrobi to również po to, aby jego dziecko, zapewne zaraz po tym jak przy muzyce Bacha udekoruje komuś dom własnoręcznie wydmuchanymi szklankami, kierowane zwykłym ludzkim odruchem serca podeszło, i spytało się, czy aby nie może mu w czymś pomóc. Nie możemy jednak całkowicie uciec od polityki, przynajmniej czytając blog  Jana Pospieszalskiego, który wzorem Ewy Milewicz (taka dziennikarzyna, co się uwzięła na chuligana z wrocławskiego Tarogaju) stwierdził, że  Od dnia 21 października Donaldowi Tuskowi i Waldemarowi Pawlakowi niestety wolno mniej.

Nie wiadomo tylko dlaczego „niestety”, wszak jak pisze Pan Jan: Rola jaką odegrali w Nocnej Zmianie - w uwaleniu lustracji i gabinetu Olszewskiego sprawia że ten aspekt będzie szczególnie przez opinie publiczną obserwowany.

Nie wiemy też, co na to opinia publiczna i czy rzeczywiście od teraz będzie szczególnie się przyglądać tam gdzie Pan Janek jej każe, ale pierwsze symptomy tego wolno mniej już widać. Wszak, o ile dwa lata temu kandydatura senatora Niesiołowskiego na wicemarszałka Senatu, było słuszne odrzucona, gdyż jak stwierdził wówczas  Ludwik Dorn, senator PO reprezentuje stanowisko skrajnie wrogie Prawu i Sprawiedliwości, tak teraz słowa PO o obecnym pisowskim kandydacie, senatorze Romaszewskim (jest konfliktowy, nikt go nie lubi), są zdecydowanym dowodem na zawłaszczanie Państwa

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka