galopujący major galopujący major
71
BLOG

W armii się szerzy lewactwo

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16

Nie dłużej jak przedwczoraj, ci z żołnierzy kompani Delta, którzy pozostali jeszcze na wolności, zrekonstruowali przebieg słynnej akcji w Afganistanie, która ma być ponoć zbrodnią wojenną, a nawet, jak chce pewien dziennikarz wycinaniem bagnetem na plecach inicjałów kompanii.

Zeznania były niestety bardzo mało prawomyślne,  a czasami wręcz nawet lewackie. Był płacz, rozpacz, a żołnierze nie chowali się za prawicowy parawan „wojny, która zawsze jest zła”, lecz przyznali, że strzelając do dzieci popełnili koszmarny błąd, ale tego nie chcieli i o żadnej zbrodni nie może być mowa. Pocisk ponoć trafił w wioskę przez przypadek, a nie na skutek zwierzęcej racjonalności, jak chciał kolega Rybitzky.

W zakamarkach umysłu próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie jak to się dzieje, że mimo tak intelektualno - moralnej przewagi prawicy, ten pokraczny karzeł lewicowego myślenia wskoczył niczym na plecy Sindbada i ujeżdżą umysły naszych żolnierzy ? Jak to jest, że owi  żołnierze swe przypadkowe ofiary nie nazywają pastuchami, z którymi się muszą certolić? Jak to jest, że wbrew subtelnym uwagom Nicponia nasi rodacy nie chcą zatruwać studni i zamiast pacyfikować i przejmować kontrolę oni kanapki Afganom rozwożą, pomoc jakąś, humanitarną, dzieci w szkołach pisać uczą? Czyż ostatnia lekcja jakiej udzieliła Kasandra Oriana niczego ich nie nauczyła?

Czyż swobodne myśli, wzlatujące znad suto zastawionego stołu, gdzie bawarscy  fabrykanci w towarzystwie niedoszłego wiedeńskiego malarza, rozważali o wyższości prawicowych imponderabiliów, nadal nie potrafiły zakiełkować w sercach naszych wojaków? Dlaczego jak chciał Jewropepejczyk nasi czwartacy wstydzą  się strzelać do wsi, w której mogli być ukryci wrogowie naszej cywilizacj? Wszak wojenne prawa z powodzeniem obmyłyby poczucie ich winy, a  w sumie te 6 ofiar mogli na odchodnym zabić terroryści, tacy nie cenią życia.

Dlaczego też po całej akcji żołnierze płakali i czuli się winni, czyż pacyfistyczny nowotwór znów rozmiękcza wojenne serca? A przecież jak powiedział kolega Trystero, nawet Pan Bóg nie jest temu przeciwny, gdyż  krolestwo Chrystusa nie jest z tego swiata, jego zasad nie stosuje sie w geopolityce.

I gdy tak szukam klucza do rozwiązania tej zagadki (wytrych z Michnikiem karmionym przez ciotkę Wolińską i Brystgierową  niestety nie do wszystkich zamków pasuje), to przychodzą mi na myśl słowa jednego żołnierza, który komentując rozkazy dowódcy o ksywie „Wodzu” stwierdził, że po prostu  Jak ktoś twierdzi, że "Wodzu" kazał walić z moździerza w wioski, to jest idiotą. 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka