galopujący major galopujący major
22
BLOG

Podstęp Rzecznika Praw Obywatelskich

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 13

Panie Boże chroń mnie przed przyjaciółmi, bo z wrogami sobie samemu poradzę- brzmi stare przysłowie i jak ulał pasuje do tego co nam szykują nasi przyjaciele od serca.

Rzadko  bowiem mamy do czynienia z tak wyrafinowaną taktyką jaką, w stosunku do naszych nienarodzonych rodaków, zastosował Rzecznik Prawa Obywatelskich. Oto Pan Rzecznik niby w trosce o polskie dzieci nienarodzone, zaskarża do Trybunału Konstytucyjnego możliwość ich zabijania, ze względu na zagrożenie zdrowia kobiety. Czyli ze względu na katar, migrenę, albo osłabienie wzroku jak to całkiem trafnie zauważa pewien znakomity dziennikarz.

Rzecznik twierdzi, że kryterium zagrożenia zdrowia, jest kryterium całkowicie niejasnym i zbyt szerokim, więc z tego powodu jest niezgodne z konstytucją. I choć wniosek ten ucieszył polskich katolików, a także polskie katoliczki (zwłaszcza, te które nie zamierzają już rodzić) to w rzeczywistości nie ma się z czego cieszyć.Pan Rzecznik bowiem nie tylko nie zaskarżył całej zbrodniczej ustawy, ale także ten zaskarżony fragment, oparł nie na „ustawowym hokocauście”, ale na nieostrości ustawowych przepisów.

Teraz więc Trybunał Konstytucyjny, związany granicami wniosku, zmuszony będzie do doprecyzowania definicji „zagrożenia zdrowia kobiety”, a być może wskazując ogólne ramy, nakaże sejmowi taką definicję uchwalić. A przecież wiemy co to za Trybunał, kto w nim zasiada, kto na kogo donosił i czego się można po nim spodziewać.  Nie raz , nie dwa skandalicznie rozmijał się nie tylko z oczekiwaniami władzy ustawodawczej, ale również tej najwyższej, bo wykonawczej. Jeszcze gorzej będzie gdy definicją zajmie się Sejmie, w którym większość ma Tusk z Pawlakiem i Olejniczakiem, a więc, ci którzy katolikami są tylko z nazwy i Boga w sercu nie mają. Mają za to Michnika.

Trybunał z Sejmem swój geszefciarski interes ubiją (wiemy czyje to dzieci), to wszelkie szukanie dziur w całymi i przykładowe wmawianie wyrodnym matkom, że ślepota to tylko kilka dioptrii, a zawału nie będzie, bo rodzenie nie jest aż tak stresujące, zdadzą się na nic, gdyż dura lex sed lex. Zero luzu decyzyjnego, wszystko na kartce do odczytania, a kreatywne orzecznictwo lekarskie jak nic pójdzie w odstawkę. Czy polscy ginekolodzy są,  aż na tak opresyjne ubezwłasnowolnienie gotowi?

Ale nie tylko to musi niepokoić nasze serca, bo jak się okazało, przez zupełny przypadek (chwilową niedyspozycja?) biskup Pieronek uchylił rąbka tajemnicy i na zarzut, że wierni nie chcą dawać na budowę Świątyni, stwierdził:

A cóż w tym dziwnego? Na wiele rzeczy obywatele nie chcą dawać. W ten sposób można gadać na okrągło przez cały rok. To jest taki tybetański młynek lewicy.

I jeszcze ktoś pomyśli, że Kościół to komuniści, którzy zabierają wiernym pieniądze, gdy ci nie chcą dawać. A przecież wszystko opiera się na wolnym wyborze, któremu biskup Pieronek chce tylko odpowiednią ustawą dopomóc.     

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Polityka