Witam Łukaszu w mych skromnych progach, czasami bywa tu tłoczno, ale jak na razie nie ma nikogo. W salonie dziś, kawalerzy i panny wskazują na okropność rozwodów i prawo do uchwalania tyranii, doświadczenie dziś nie bardzo jest w cenie.
Usiądź proszę w fotelu, nie wiesz na którym, fakt, pokój jest pusty, a foteli jest mnóstwo? Pewnie powinienem się tego spodziewać, pozwól więc, że ci pomogę i na chwilę pobędę tym twoim państwem. Zdejmę z ciebie to brzemię wyboru. Zdaje się, że chyba to lubisz. Rzadko tu bywasz, ciągle z swego mieszkania rzucasz w salonie jakieś ulotki, które niepostrzeżenie wpadają za kołnierz. Widać, że ci zależy. W zaufaniu, powiem ci, że mnie także.
Chcesz iść na przekór stereotypom i oczywistościom. To piękne cele, ale musisz się jednak bardziej postarać. Popatrz choćby na salon, jeden historyk pisze, że Żydzi walczyli po stronie Hitlera, mimo iż poza Hitlerowcami, nikt ich za Żydów nie chciał uważać. Ani oni sami, ani tym bardziej ich niby semiccy bracia. Śmiała teza nieprawdaż? Odwaga tytułowania postów bardzo u nas w salonie staniała. U ciebie jest chyba inaczej, choć powoli się to zmienia na lepsze. To dobrze, musisz płynąć z falą, zanim nam na nią wskoczysz. A tak na marginesie, czy myślisz, że ten słynny Schmeichel, co miał dziadka Polaka, to był pierwszy Polak co zdobył Mistrzostwo Europy? Chyba należy mu się od państwa jakieś stypendium? Jesteś za stypendiami z budżetu, prawda? Tych prywatnych raczej nie lubisz, tak jak nie lubisz akcji charytatywnych.
Owsiak ma nam uspokoić sumienia, to twoje słowa, przytoczyłem chyba dokładnie? Dlatego wrzucamy do puszki, choć za cenę spokoju duszy dajemy Owsiakowi prawo do wyboru hierarchii nieszczęść. Świat liberalny jest pełen zasadzek i wilczych dołów. Lubisz nam je wskazywać, najlepiej siedząc na drzewie. Zamiast do puszki powinniśmy twoim zdaniem płacić wysokie podatki, aby potem jako społeczeństwo stworzyć tę służbę zdrowia i wybierać kogo ratować. Nie Owsiak się będzie litował i robił żenująca zbiórkę na inkubatory, tylko my sami stworzymy system i w ramach systemu ustawami wskażemy kolejność. Tak, wskażemy kolejność. Tylko przecież wszelki wybór hierarchii nieszczęść jest niemoralny. Dlatego jesteś przeciwko prawie do wskazywania gdzie ma pójść 1% naszego PIT-u , bo to zabawa w Pana Boga, bo decydujemy komu odmówić.
Więc jak to jest drogi Łukaszu, decyzja o 1% podatku jest niemoralna, a , pozwól, że cię zacytuję, nasze „widzimisię” o tym na co mają iść pieniądze ze służby zdrowia już takie amoralne nie jest? Kiedy hierarchia nieszczęść zasługuje na twą aprobatę? Gdy popieramy posła, który głosuję, żeby cukrzykom dać więcej, to już jest wszystko w porządku, nie widzisz okropieństwa naszego wyboru?
Nie krzyw się, tylko elegancko odpowiedz. Pamiętaj nie wolno zarzucać nauki o pięknie. Wiem, że to wiersz tak wyświechtany, ale nadal nie potrafię się mu oprzeć, nadal ma w sobie ten przyciągający magnetyzm. A to ważne w twojej tu obecności. Dlatego zawsze przed snem czytaj sobie choć jeden.
Może być nawet Broniewski.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka