galopujący major galopujący major
15
BLOG

Nie płakałem po Galileuszu

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 12

 

Po tym jak zaledwie 70  włoskich studentów przegoniło Jego Świątobliwość Benedykta XVI, trudno się dziwić reakcji tych, spośród polskich wiernych, którzy popędzili na parkiet, bynajmniej nie po to by pląsać w karnawale, ale by panicznie wręcz wyprzedawać swoje akcje i wycofywać się z giełdy. I choć istnieją całkiem realne podstawy by sądzić, że to niejaki Jan Tomasz Gross celowo spekulował na amerykańskim rynku nieruchomości  (wiadomo kto trzyma Wall Street), chcąc w ten sposób podkopać gospodarcze efekty głębokiej reformy finansów publicznych, autorstwa poprzedniej ekipy, to jednak mimo wszystko, panika nie byłby tak wielka, gdyby nie skandaliczne zachowanie naszych kolegów ze słonecznej Italii. Widać nie potrafią brać przykładu z dobrze wychowanych studentów z Lublina, którzy, po tym jak zobaczyli gorszące „t-shirty dla wolności” na swej uczelni, społecznie donieśli do Pana rektora i cały filmowy festiwal zwinięto. Ale, cóż nie każdy dorósł do wolności.

Obraza, było nie było, ale jednak głowy obcego państwa, (zwłaszcza takiego) musi bowiem sprowadzić na Ojczyznę bluźnierców co najmniej plagi egipskie, co wie każdy, kto choć trochę liznął historii. A wówczas oczywiście nici ze zbioru winogron, tudzież oliwek i giełdowy efekt domina mamy jak w banku.  Z tych ekonomicznych procesów doskonale zdaje sobie sprawę choćby polska prokuratura, która, o ile potrafiła oskarżać Urbana o obrazę poprzedniej głowy państwa watykańskiego, o tyle słusznie odstępuję gdy ktoś obraża choćby Łukaszenkę, gdyż jak wiemy, równe prawo może i jest fundamentem naszego Państwa, ale nic nie wiadomo, aby Łukaszenka nasyłał na kogoś żaby albo szarańczę. Chyba, że  przygraniczne mrówki, ale te akurat są pożyteczne, bo wspierają lokalną przedsiębiorczość.

Być może więc do mediacji we Włoszech, a nawet fachowej pomocy powinien się włączyć sam Pan prezydent Kaczyński, zwłaszcza, że ostatnio kancelaria prezydencka też ponoć zamierza skorzystać ze słusznych przepisów o obrazie głowy państwa (sprawa Palikota), które za czasów niejakiego Kwaśniewskiego były przez prawicę, oczywiście dla zgrywu, nazywane stalinowskimi.

Oczywiście jak tyko Pan prezydent skończy nam reformować służbę zdrowia.  Znając zaś tempo, energię i pracowitość Pana Lecha, myślę, że Pan prezydent powinien być gotowy gdzieś koło czwartku. Czy gotowi zaś na to będą pacjenci i podatnicy, okaże się  pewnie wkrótce. 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka