galopujący major galopujący major
28
BLOG

Co powinno sie bojkotować?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16

Po tym jak się okazało, że, mimo marketingowej nagonki IPN-u, naród polski jednak wali drzwiami i oknami do kasy po książkę Grossa (zamiast skupiać się na znakomitym dziełku  Pana Chodakiewicza, Panie Marku pozdrawiam i nóżki całuje), wydaje się, że powinno się wydać jakiś (ustawowy?) okólnik, tudzież poradnik wskazujący, jakie książki powinno się bojkotować i kupna czego należy unikać.  Na blogu Nurni padła nawet dość sensowna propozycja, aby bojkotować wszystko co reklamowane jest w liberalno- lewackich mediach, co oczywiście w skrajnym przypadku może doprowadzić do tego, że zostaniemy bez samochodu, komórki, konta w banku czy komputera, ale liczą się przecież zasady. Zwłaszcza, że jak pokazuje praktyka dnia codziennego nawet startując z takiego pułapu można zostać  premierem, choć tylko w Polsce, bo nasi amerykańscy sojusznicy, nie wiedzieć czemu szydzą z tych polskich zwyczajów (ach ten szacunek do Polski za oceanem) i to nawet w prochrześcijańskiej, „anty in vitrowej” stacji Republikanów. Zresztą postulat bojkotu słuszny jest również dlatego, iż jak dotąd polskiej prawicy, głównie za sprawą agentury w wzorach matematycznych i kalkulatorze, nie udało się stworzyć prawicowych mediów prywatnych, a  indywidualne datki dla Pana Michalkiewicza na nasze nieszczęście przypominają raczej datki na nowy garnitur lub parę kaloszy, więc pozostaje tylko kontestacja przez to nowe pokolenia Kolumbów.

Wydawałoby się, że poza Grossem i Znakiem (dobrze, że ks. Isakowicz-Zalewski  zdążył przed Strachem) pierwsi, którzy nie powinni na nas zarabiać to dawni współpracownicy służb specjalnych,  którzy było nie było, ale swymi donosami potrafili rujnować niektórym życie i to dosłownie, nie tylko w przenośni. Ale pomysł ten wydaje się kuriozalny, bo wówczas trzeba by było bojkotować tygodnik Wprost i Pan Wildstein nie miałby komu udzielać wywiadu o swej masońskiej (tak, tak) przeszłości, a Pan prof. Nowak z Arcanów nabijając kabzę ubeckiemu kapusiowi (że się posłużę tą chrześcijańską retoryką) nie mógłby wskazywać na elitarność Sienkiewicza (któż z nas bowiem czytał „Ogniem i Mieczem?”).

Moglibyśmy bojkotować ITI Mariusza Waltera, ale wówczas trzeba by zrezygnować z konkursu na onetowski blog roku i przestać go uwiarygodniać sms-ami, co z kolei sprawiło by wrażenie, że w sieci króluje tylko lewactwo i jakieś neondeckie popłuczyny po Romanie i to niekoniecznie nawet Dmowskim. A to byłoby oddaniem internetowego pola bez walki. Do tego nie można by oglądać Szkła Kontaktowego, a przecież nie od dziś wiadomo, że tak jak Wyborcza prowadzi nasłuch maklerów z Radia Maryja, tak inteligencko inteligentny elektorat prawicy tropi TVNowskie wpadki. Wiadomo służba nie drużba.

Dlatego najlepsza byłaby chyba jednak Gazeta Wyborcza, tyle, że wyobrazić sobie Rafała Ziemkiewicza, tudzież pieszczoszka Łysiaka nie czytających gazety Adama Michnika, to tak jakby wyobrazić sobie, że polska prawica kiedyś obniży podatki     

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka