galopujący major galopujący major
25
BLOG

Czytać Frondę czy oglądać film o Maleszce?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 9

Ten post nie życzy sobie kontaktu ze stroną główną 

 

Tylko cztery artykuły o książce o Bolku pojawiły się dziś z rana na portalu już nie reżimowej Rzeczpospolitej. I choć co najmniej o cztery za mało, to i tak dobrze, gdyż parę miesięcy temu, tematem dnia profesjonalistów z Rzepy był kurs samochodowy dla kierowców … biskupów. Tak, tak kierowcy biskupów szkolą się na superkierowców, Rzepa to opisuje, a świat nie jawi się już tak złowieszczo, bo w końcu skoro kierowca biskupa jeszcze może, to chyba nie jest tak źle?

 

Niestety te sielankowe czasy już dawno za nami, dziś trzeba dać odpór, a więc już na posterunku meldują się straszne bliźniaki Rybiński & Ziemkiewicz i z wrodzoną delikatnością jeden coś pisze o trąbie Michnika, a drugi porównuje Wyborczą do prasy prohitlerowskiej. I  tylko łza się w oku kręci, gdy sobie czytelnik przypomni jak kwiczał kolega Ziemkiewicz, gdy ktoś Kaczyńskiego porównywał do Hitlera. Ale nie bądźmy drobiazgowi, zwłaszcza że to i tak za mało. Ja zamiast do Hitlera, porównałbym chociaż do Żiżka albo do innego Allende. Hitler chociaż wierzył w Boga, nabijał kabzę przemysłowi i wierzył w żywotną  tkankę narodu. Zamiast za Leninem odkładać naród do lamusa. Czyli jak na nieco zlewaczonego prawaka, całkiem nieźle.

 

Skoro Rzepa za delikatna, pora więc chyba sięgnąć po Frondę. Zwłaszcza że już po raz drugi ową Frondą kusi, tumani, przestrasza sam akwizytor prawicy – nasz kochany redaktor  Bazak. Pierwszy raz nasz domokrążca Chrystusa, skutecznie naganiał czytelników  przy pamiętnym numerze o seksie oralnym i masturbacji kobiet, co przyznam, choć dosyć pociągające, to jednak nie może się równać z prozą Bronisława Wildsteina (zmusił ją, żeby uklękła przed nim i wypełnił członkiem jej usta i gardło).

Dziś jest więc ten drugi raz, gdy waham się czy sięgnąć po Frondę, która kreśli koszmarną wizję zniewieściałych mężczyzn rozpieszczonych dobrobytem. Czyżby Fronda wreszcie zaczęła się przyglądać uczestnikom zlotów w Lednicy, tudzież narybkowi wprost z  Seminarium? A i sam Jacek Żakowski parę dni temu  pisał, że oto mamy czas fiesty i dobrobytu, co choć nie spodobało się red. Bazakowi, to jednak czule znalazło swe potwierdzenie we Frondzie. Zaiste warto było czekać gdy Fronda i Żakowski przemówią do nas jednym, poświęconym, rzecz jasna, głosem. I tylko gdy słyszę, że każdy facet ma być dla kobiety jak Chrystus, to nie wiem, czy ci z Frondy rapują za Paktofoniką „Ty też jesteś Bogiem”,  czy po prostu chcą aby każdy facet, zamiast pędzić do monopolu,  choć raz w życiu zamienił swej żonie wodę w wino. Zwłaszcza gdy ta, nie chce już się masturbować za radą Frondy lecz  jedynie przy lampce „galilejki” obejrzeć  grzeszny  i rozpustny „Seks w wielkim mieście”.

Dziś jednak w każdym chrześcijańskim telewizorze, każdy chrześcijański widz, nie gołe, za przeproszeniem, dupy będzie oglądał, ale film i to dokumentalny.  W tym przypadku też oczywiście do drzwi dzwoni redaktor Bazak z „chrześcijańską prawdą w sprayu”  i tym razem równie trudno jest mu się oprzeć.  W końcu nie należy do tych zniewieściałych, przez co jest prawie jak Chrystus. I to w dodatku bez karabinu. Wystarczy że ma Gościa Niedzielnego pod pachą i Lubelskiego na plecach. Wciąż jednak godzina po godzinie bojkotujemy stację Pana Waltera i nie nabijamy mu kabzy. Tym razem jednak przełamię bojkot i czym prędzej udam się do Betlejem polskiego dokumentu, by obejrzeć i swa akceptacją pobłogosławić celuloidowemu dzieciątku. Tym bardziej, że jak  nie przybieżę to Pan Igor Janke napisze, że mnie Pan Bóg ukarał, jak nie przymierzając arcybiskupa Gocłowskiego. A tego moja relatywistycznie zawszona  dusza, zaiste znieść by nie mogła.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka