Ten post nie chce być na SG salonu
Quasi spytał mnie kiedyś o katoagresję, skąd się bierze i dlaczego katolicy tak bardzo się w niej rozsmakowali. Myślę, że to przez Stary Testament. Polscy katolicy - wybitnie judaistyczni i wybitnie niechrześcijańscy. To wyznawcy Jahwe, a nie Jezusa, to „oko za oko”, a nie „nadstawianie drugiego policzka”. Tak bardzo są podobni do tych, których często z całego serca nie znoszą. Tak samo rozpolitykowani, tak samo grasujący na narodowej martyrologii, tak samo podkreślający swą odmienność i gardłujący o krzywdach. Stereotypowy Żyd i stereotypowy Polak, te same demony, podobne trupy w szafie.
Jezus traktowany jest tylko jako jeden z proroków, coś jak w islamie, który owszem oddał za nich (nas?) życie, ale przy okazji powiedział masę głupot. O wybaczaniu, o miłosierdziu, o braciach najmniejszych, raz tylko stając na wysokości zadania, gdy z pianą na ustach ganiał po świątyni i wypędzał z niej kupców. Tak, wtedy jest im bliski, tak bardzo ludzki, taki prawicowy. Katolicy mają ten problem, że ich Bóg jest, w myśl ich własnych pragnień, Bogiem słabym, uległym, Bogiem zniewieściałym. A św. Franciszek musi być dla nich ciotą.
Gest Adama Michnika - pozostawienie Maleszki w redakcji, jest więc gestem, którego nie potrafią objąć swoją logiką. Wybaczenie nie mieści się w głowie, gdy palce do krwi są ściśnięte, trudno o dobrą wolę. Michnik, na którego Maleszka gorliwie donosił powiedział: wybaczam. Ale najpierw usłyszał przepraszam. I to mu wystarczyło.Innym nie wystarcza i wrzeszczą, choć wrzaskiem tym tyko podkopują fundament, który rzekomo nadaje sens ich życiu Ja ich rozumiem, nie ma nakazu miłosierdzia, A Maleszka jest wyjątkowym łajdakiem. Choć czy powinno się wówczas głośno powiedzieć: Drogi Panie Boże całe to twe miłosierdzie jest niestety o kant dupy potłuc.
Ale choć rozumiem i nie potępiam wściekłości na trzymanie Maleszki, to tych samych pytam się czemu nabijają kasę Marcinowi Królowi, czemu kupują tygodnik Wprost, czemu Terlikowski, Rybiński tam piszą? Jan Bill- Sbek od Maleszki ma 4900 emerytury, Marcin Król – tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa zarabia miliony. Jest różnica? Jest, bo o ile Michnik kapusia zatrudnia, o tyle Król jako kapuś zatrudnia innych. I jakoś nie słyszę słów potępienia, głośnego rechotu, nie ma sprawy.
W końcu wszyscy byli umoczenie, teczki kłamią, a donosy musiały szkodzić. Zwłaszcza jak teczka Króla jest wyczyszczona...
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka