galopujący major galopujący major
23
BLOG

Centrotowarzysz Wołodźko

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 0

Ten post nie chce być na SG salonu  

Spór towarzyszy z Obywatela z towarzyszami z Krytyki Politycznej jako żywo przypomina te sprzed wielu lat o to  kto był większym komunistą, tudzież te jeszcze całkiem świeże o to kto jest prawdziwą prawicą.  

 

I tak towarzysz Krzysztof Wołodźko sam siebie określa mianem lewicowca, bo nikt mu nie będzie mówił kto jest lewicą, a kto być nią nie może. Sęk w tym, że istnieje pewien zbiór desygnatów składających się na pojęcie lewicy, który pozwala, unikając brodzenia w odmętach dygresji, zaliczyć kogoś do grupy „czerwonych”. Część z nich wywodzi się jeszcze z czasów rewolucji francuskiej, część odpadła po drodze (jakobińska idea równości?), część zaadaptowano całkiem niedawno (ochrona środowiska, mniejszości, prawa zwierząt). Można obrażać się na rzeczywistość, ale można też ją  jakoś spróbować opisać.

 

Fakt, że Krytyka Polityczna na ideologicznej tablicy większość z owych desygnatów odhacza, nie znaczy, że  towarzysze z Chmielnej są lewicowym wzorem metra z Serves, ale że najbliżej im do lewicy współczesnej.  Towarzyszowi Wołodźko trochę dalej, co znów nie znaczy, że w swych poglądach się myli, że wybrał źle. Znaczy to po prostu, że towarzysz Wołodźko do końca towarzyszem nie jest i że wyznając szereg poglądów konserwatywnych jest po prostu po części człowiekiem prawicy, tudzież człowiekiem centrum. I choć  podczas wspomnianej rewolucji na owe centrum mówiono: bagno, to naprawdę nie wstyd mieć centroprawicowe poglądy, nawet gdy ma się ich tylko troszeczkę. Tyle, że centroprawicowe nie znaczą lewicowe i tego się może trzymajmy. Nie przypadkiem centrotowarzysz Wołodźko powołuje się na Andrzeja Gwiazdę, który jest sztandarowym przykładem dwubiegunowego myślenia tj. lewicowej gospodarki i konserwatywnej obyczajowości. Choć Gwiazdę akurat w centrum umieścić trudno.

 

Owszem są tacy, którzy kłócąc się w prawicowej rodzinie, naprawdę  uważają, że okrakiem stoją na jakieś barykadzie (patrz kazus Warzechy). Są też i tacy, co wciąż uważają, że są niezależni i neutralni. Gdyby spytać gwiazdy prawicowej publicystyki czy są z obozu Kaczyńskich, to się natychmiast obruszą  i zagęgają, że skąd, że to potwarz. A to, że od ponad trzech lat na 100 własnych tekstów 50 jest o złej Platformie i SLD,  zaledwie 3 o nieco błądzącym Kaczyńskim, a pozostała reszta o Michniku (służba, nie drużba) to nie ich wina. Oni są obiektywni, dokładają jednym i drugim, stosując aptekarskie wręcz miary, tylko rzeczywistość tak skrzeczy, że w jakiś 97% trzeba zawodzić w jednym chórem z Kaczorem.
A ten całkiem przypadkiem rozdaje obiektywnym i niezależnym prezesury, programy, a nawet całe gazety, bądź telewizję.

 

Centrotwarzysz Wołodźko takim niezależnym rycerzem prawdy nie jest. Nie musi udawać neutralności, bo w istocie jest neutralny (w sensie nie popierania żadnej partii). Tyle, że on (zresztą tak samo jak ja) lewicowcem po prostu nie jest. Co tym bardziej jest przykre, gdyż  zdaje się, bardzo mu na tym zależy.

   

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka