galopujący major galopujący major
76
BLOG

Nie tylko Sadurski jest ruskim zaprzańcem

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 7

Po udzieleniu bratniej pomocy Czechosłowacji, Milan Kundera wprost przyznał się do nabytej awersji wobec Dostojewskiego i mimo, iż ledwo wiązał koniec z końcem, nie zdecydował się na adaptację „Idioty”, bodajże dla czeskiego teatru. Zatęskniłem do Kubusia Fatalisty – pisał, co  dziwić nie może, aczkolwiek dziwi dlaczego nie tęskno mu było do Kołłątaja i Niemcewicza, skoro, w przeciwieństwie do Rosjan, żaden Polak za ową bratnią pomoc, odpowiedzialny być nie mógł. Wszak, jak wiadomo, Gierek nie był Polakiem, tylko górnikiem.

Skandaliczne obrzydzenie Kundery, podzielili kibice Legii Warszawa, którzy podczas ostatniego pucharowego meczu z FK Moskwa, wznosili antyrosyjskie hasła, co nie spodobało się samej UEFA. I to również dziwić nie powinno, gdyż UEFA to taka organizacja, która do złudzenia przypomina Ala Capone, płaczącego nad włoską operą, tuż po załatwieniu paru swoich moralnych biznesów (hazardzik i piramidki?).Dlatego trudno się spodziewać, aby teraz ziścił się pomysł, aby to Polska była tym neutralnym terenem gdzie rozegrany zostanie meczu Irlandia- Gruzja. Ideetaką  wysunął  Mirosław Okoński, dziennikarz sportowy Tygodnika Powszechnego (gorąco polecam blog), zapominając jednakże, że biorąc pod uwagę skalę progruzińskich sympatii, Polska bynajmniej żadnym neutralnym terenem dla Gruzji nie jest. I to nawet, a może zwłaszcza, gdy mecz miałby się odbyć w miejscu, w którym zapewnić mieli byśmy nasze najlepsze warunki, czyli zdaniem Okońskiego, na … Łazienkowskiej. Owszem,  polscy kibice mogliby mieć problem czy kibicować antyunijnej Irlandii, czy antyrosyjskiej Gruzji, ale w razie czego zawsze można w rodzinach irlandzkich piłkarzy znaleźć jakąś żydowską żonę, Ubeka, a od biedy jakiegoś profesora florenckiej uczelni. Każdy więc, kto nie cieszyłby się z bramek strzelonych przez Gruzję (pamięta ktoś jeszcze Maradonne Kaukazu, niejakiego Kinkładze?) byłby przywitany mianem zdrajcy. Ewentualnie, agenta wpływu, gdyby na meczu przypadkowo, pojawił się np. Maciej Rybiński. A przecież po tym jak Szymon Kołecki jechał  nie po medal, a po złoto, Paweł Korzeniowski miał prześcignąć Phelpsa, a szczypiorniści od kilkunastu lat nie przegrali z Islandią, każdy by chciał sobie jeszcze trochę pokibicować. Niestety miejsce gruzjofobów, czyli po naszemu rusofilów jest, jak pisze kolega Free Your Mind, zagranicą  (konkretnie w Rosji) albo w więzieniu.

Tymczasem  ten sam Free Your Mind,  swego czasu, o premierze Kosowa pisał:

Sam H. Thaci to w ogóle ciekawa postać, gdyż rzadko zdarza się, by ktoś po prostu po studiach podyplomowych w Zurychu (a wcześniej studiach z filozofii i historii w Pristinie) brał się za organizowanie partyzanckiej armii(http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/7133515.stm). Istnieje chyba jakieś brakujące ogniwo w życiorysie Thaciego, na które światło rzuca całkiem świeża informacja, jakoby w Kosowie już od 1999 r. znajdowały się jakieś bazy amerykańskie. Jeśli to okazałoby się prawdą, to niebywałe wprost zaufanie polityczne, jakim na Zachodzie i w USA obdarzono obecnego premiera Kosowa dałoby się w dość prosty sposób wyjaśnić. Po prostu jest to agent. Epizody historyczne, w których agenci odgrywali jakieś znaczące role w rozmaitych punktach zapalnych świata było wiele, by wskazać choćby na Lenina czy Bieruta. Jest to więc praktyka w polityce znana i stosowana.

Zdaje się więc, że  kolega Free Your Mind,  zupełnie jak dziś Miller, Wielomski czy Napieralski, też uległ jakiejś koszmarnej rusofilii, bo przecież wystarczy w jego poście przeczytać:

W sytuacji zaś, gdy Rosja nie chce słyszeć o niepodległości Kosowa, nasz gest poparcia dla Albańczyków stanowi zerwanie z dotychczasową polityką umizgów wobec Rosjan, co można traktować albo jako lekkomyślny kaprys, albo jako świadomą politykę zbliżania Polski tym razem do Niemiec, bynajmniej nie do USA. (…)
 

Ani Albańczycy nie są mi bliscy, ani Serbowie. Wiem, że wojna na Bałkanach to był obłęd. Państwa Zachodu jednak zarzucają sobie pętlę na szyję, doprowadzając do sytuacji, która na dłuższy czas stanowić będzie wzorzec regulowania spornych spraw geopolitycznych  

Tymczasem, jak dobrze pamiętamy, w obliczu secesji Kosowa MSZ Rosji wydał oświadczenie, w którym  z kolei przeczytać np. można iż:

Ci, którzy zamierzają poprzeć separatyzm, powinni pamiętać, jak niebezpieczne skutki dla budowanych przez dziesięciolecia podstaw ładu światowego i międzynarodowej stabilności, a także autorytetu Rady Bezpieczeństwa ONZ, może mieć ich postępowanie 

Doprawdy, jest mi niezmiernie przykro, że osoba o takim moralnym formacie, jak bloger Free Your Mind, zachowała się jak zaprzaniec i agent wpływu, powtarzając wytartą moskiewską propagandę w sprawie Kosowa. I tylko nie wiem czy dziś za te słowa, miejsce Free Your Minda jest w Rosji czy po prostu w więzieniu.

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka