Warszawa, dnia 18 listopada 2018 r.
Galopujący major
Ul. Adama Michnika 7
44-666 Warszawa
Święte Oficjum
ul. Prosta 51
00-838 Warszawa
Czcigodne Czcigodne Święte Oficjum
Ośmielam się składać na Wasze Świątobliwe ręce niniejszy wniosek w trosce o przyszłość moją i mojej Ojczyzny, bacząc by na nasza wspólna pomyślność, mogła dawać owoce zrywane dzięki dobrodziejstwu Pana. Zgodnie z Przenajświętszą Łaską otrzymaną w darze, o który nieświadomy prosiłem, będąc dzieckozarodkiem w łonie mej rodzicielki, skłaniam się ku chęci spłodzeniu potomka, a więc ku zostaniu pełnowartościowym rodzicem. Dotychczas dopuszczałem się jeno duchowej adopcji, a że adoptowałem często i gęsto, toteż równie często korzystać mogłem z odpisów podatkowych (tzw. casus ojca Wirgilusza). Ta mała fortunka, którą uzbierałem ratując setki duszyczek, pozwala mi wreszcie na posiadania dziecka, a kto wie być może nawet wpisanie go do Księgi Wieczystego Użytkowania.
Niestety czy to z racji młodocianych lektur pornograficznych czy tych paru tygodni pobyty w Amsterdamogomorze poglądy me nieco odbiegły od głoszonej idei Świętego Oficjum. Toteż bojaźń i drżenie napawa mnie trwogą, że moja mała dziecina może mięć rodzica, który źle swe uprawnienia będzie sprawował. Nie wiedzieć czemu, ale trawi nie wewnętrzny ogień piekielny i mojemu dzieciątku imieniem Mowgli, zamierzam czytać bajki o geju Pingwinie, Transeksualnej Sowie, i TW Rycerzu co dobrą gospodę założył. Gdy dziecina ma nabędzie zdolności rozrodcze nie szklankę wody z różańcem, a rozmowę o płodzenia meandrach zacznę prowadzić. Gdy zaś trauma dotknie kogoś z najbliższych, nie o istnieniu, a o przerwaniu życia będziemy dysputę prowadzić.
Wobec powyższej wewnętrznej siły, której ulec mogę, tak jak w młodości chuci psem łańcuchowym bywałem, zastanawiam się czy Święte Oficjum nie mogło by w moje sprawy wejrzeć i czy prewencyjnie nie zabronić mi rodzicem zostać. Jako że jednak demograficzną wojnę z islamem wciąż prowadzimy, być może zasadne by było nakazanie mi potomków płodzenie i oddawanie je na przechowanie w miejsce godne daru życia. Ot, choćby do sióstr Betanek.
Niestety nie każdy z rodziców zdaje sobie sprawę, że złym dla swych owiec być może pasterzem, toteż proszę Przenajświętsze Oficjum o rozpatrzenie zasadności wprowadzenia szerokiej akcji „Komisarycznego Zaboru Dzieci Krzywdzonych Przez Relatywizm Moralny i Homopropagadnę (KZDKPRMiH) i stosowne fundusze na ten cel z abonamentu ściągane.
Z poważaniem
Galopują Major
PS Zaświadczenie o ślubie kościelnym w załączniku
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka