Na początek może trochę liczb. Jak to u Kanta, tyle prawdy, ile matematyki.
Uprawnionych do głosowania było 46 425 tysięcy mieszkańców Zjednoczonego Królestwa, a do wzięcia było 650 miejsc w Izbie Gmin.
Jeżeli chodzi o głosy, to wyniki były następujące:
Konserwatyści 11 335 tysięcy
Labour Party 9 347 tysięcy
UKIP 3 881 tysięcy
Liberalni Demokraci 2 416 tysięcy
Szkoccy Nacjonaliści 1 454 tysiące
Zieloni 1 158 tysięcy
Plankton 919 tysięcy.
Jeżeli chodzi o mandaty, to wyglądało tak:
Konserwatyści 331 – 34,2 tysiąca głosów na mandat
Labour Party 232 – 40,3 tysiąca głosów na mandat
UKIP 1 – 3 881 tysięcy głosów na mandat
Liberalni Demokraci 8 – 302 tysiące głosów na mandat
Szkoccy Nacjonaliści 56 – 26 tysięcy głosów na mandat
Zieloni 1 – 1 157 tysięcy głosów na mandat
Plankton 21 – 43,8 tysiąca głosów na mandat (z małym wyjątkiem)
Demokratyczna Partia Unionistyczna z Ulsteru – 2,3 tysiąca głosów na mandat.
Teraz trochę refleksji:
95% mandatów w Izbie Gmin reprezentuje 48% mieszkańców UK i 72,5% uczestników głosowania. Nie jest trudno zauważyć, że 27,5% wyborców jest reprezentowane przez 5% posłów. Nie jest trudno zauważyć, że połowa obywateli UK nie ma swych reprezentantów w Izbie Gmin.
Stąd tytuł notki.
A teraz z innej beczki.
Fanatyczni zwolennicy Jednomandatowych Okręgów Wyborczych widzą w nich remedium na wszystko. Nawet na reumatyzm, jak sądzę.
A mnie się rysuje w głowie zadanko dla maturzystów, bo pora odpowiednia.
Przypuśćmy, że w pewnym mieście mieszka milion wyborców, którzy zawsze uczestniczą w wyborach. I przypuśćmy, że 600 tysięcy jest prawicowych, a 400 tysięcy jest lewicowych. I zawsze tak głosują. I jest JEDNA partia prawicowa i JEDNA lewicowa.
Jeżeli miasto jest JEDNYM okręgiem wyborczym, w którym wybiera się 10 posłów, po jednym na każde 100 tysięcy wyborców, to wynik głosowania będzie stale ten sam i wyniesie: 6 posłów prawicowych i 4 posłów lewicowych.
Co się stanie, gdy wprowadzi się JOW-y obejmujące 100 tysięcy wyborców?
a) Jeżeli wprowadzi się zasadę, że JOW obejmuje proporcjonalną liczbę wyborców, czyli będzie to 60 tysięcy prawicowych i 40 tysięcy lewicowych, to prawica zdobędzie WSZYSTKIE 10 mandatów.
b) Jeżeli wprowadzi się zasadę, że JOW obejmuje jeden rodzaj wyborców, to prawica zdobędzie 6 mandatów, a lewica 4.
I teraz obiecane zadanko dla maturzystów. Jak podzielić JOW-y, aby wygrała lewica?
Prawidłowa odpowiedź brzmi:
Jeżeli wprowadzi się trzy JOW-y po 100 tysięcy wyborców prawicowych i SIEDEM JOW-ów po 57 tysięcy wyborców lewicowych i 43 tysiące wyborców prawicowych, to prawica zdobędzie 3 mandaty, a lewica 7.
No i wtedy można już zmienić system, wprowadzić gender, a nawet „małżeństwa jednopłciowe” i co się tam jeszcze lewackiej duszy zamarzy.
Czy o to chodzi w tych JOW-ach?
Inne tematy w dziale Polityka