Szukam pracy.
Znalazłem ofertę - pakowacz. Stanowisko: Składacz-pakowacz www.pup.konin.pl/oferty_pracy/oferta_szczegoly/650.html
Telefon się nie zgłaszał no to dawaj na Piechotę... znalazłem ulicę, znalazłem dom, a było to na końcu świata - tzn dalej już tylko pola. Trochę akurat kuśtykałem na lewe kolano. Ale co tam, czego się nie robi dla pieniędzy.
Pani na miejscu mnie jednak poinformowała, że to praca dla kobiet jest. !!! Zdziwiony i zaskoczony tym byłem muszę przyznać, bo nie było napisane pakowaczka tylko pakowacz. Trochę miałem pretensje, że nie podano takiej informacji w ofercie. Nie wałęsał bym się po polach.
Pani skitowała uwagą rzuconą do koleżanki - mogłaś podać ale dalej nie dosłyszałem i /lub nie pamiętam co mówiły. Podziękowałem grzecznie, jak to mam w zwyczaju i powiedziałem do widzenia.
Przeszedłem zatem parę kilometrów w tę i nazad - zupełnie niepotzrebnie. Myślę sobie zwrócę Pani w urzędzie pracy uwagę na to, żeby podawano, że pracodawca chce kobiety albo mężczyzn, jeśli takie ma wymagania;)
Ale w urzędzie pracy później się dowiedziałem, że nie - nie mogła by i nie mogą zamieścić informacji, że to dla kobiet, bo to by była ... dyskryminacja.
Poprosiłem o wskazanie stosownego przepisu zakazującego umieszczenia info, że to dla kobiet jest. Pani się w tym urzędzie pracy zadeklarowała, że poszuka i mi poda przy najbliższej okazji.
Czekam z niecierpliwością.
Doczekałem się faktycznie Pani dała mi nawet wydruk stronki z podstawa prawną. Gdzieś leży - nie chce mi się analizować, bo i po co. Może jak będzie mi się nudzić.
I tak jestem przekonany, że to nadinterpretacja i co mam sobie psuć humor, przecież Tusk obiecał, że chodzi o to, by żyło się lepiej.
Inne tematy w dziale Polityka