Widziałem Piterę w "Babilonie" czy jak mu tam - tvn-owskim chyba powtórkowym programie, który skończył się przed chwilą.
Przy końcu powiedziała, coś takiego:
"bo to PiSSS"
z akcentem s jakby.
Powiedziała to w taki sposób, że aż się odwóciłem odruchowo, ze zdumienia w stronę tv. Z jakimiś potwornie strasznymi pretensjami, niesamowitą agresją i nienawiścią w głosie. Jakby ten PIS jej kogoś zabił z rodziny albo coś. Szok, nie wiem czy zasnę ... brr
żeby kobieta tak człowieka przestraszyła.
A swoją dogą - tak sobie myślę, o co im chodzi, czy im tym PeOwcom odbija coś - palma jakś na puncie PiS-u?
Po sposobie w jaki Pitera ów PiS wypowiedziała zaczynam się zastanawiać a nawet skłaniać do uznania za prawdopodobną hipotezy zamachu w Smoleńsku. To nieposkromiona nienawiść - Julia przesadziła, ja już trochę żyję na świecie i potrafię rozróżnić wypowiedź emocjonalną od niezrównoważonej. Niestety - w głosie Pitery słyszałem więcej niż emocje, dzicz, zwierzęca nienawiść.
Coś strasznego.
Inne tematy w dziale Polityka