Gasipies Gasipies
373
BLOG

Nie nobilitować Tuska

Gasipies Gasipies Polityka Obserwuj notkę 10

uprzedzam, to nie jest mój tekst, odwagi


 

Nie nobilitować Tuska

 

Zbyt długo trwa tolerowanie sprowadzania przez Tuska polskiej polityki do poziomu być może dostatecznie dobrego dla republik Związku Radzieckiego i tamtejszej demokracji w ubiegłym wieku – ale z pewnością rażąco niedostosowanego do współczesnej Polski.

Zbyt długo trwa ku oburzeniu większości Polaków tolerancja dla łamania prawa przez Tuska i jego ludzi. Poziom chamstwa, tak, chamstwa, czas nazywać rzeczy po imieniu, agresji i… matołectwa, po prostu tumaństwa, które poczuło się uprawnione do prezentowania swojej aroganckiej ignorancji – budzi sprzeciw Polaków.

Czas wskazać właściwe miejsce w szeregu ludziom, których aspiracje do władzy są niewspółmiernie wysokie do ich możliwości intelektualnych, a rażące braki etyczne wykluczają ich z grona osób posiadających prawo prezentowania opinii i oceny innych.

Tusk aż do momentu utraty swojej władzy i wpływu na polską politykę – czyli od 10 kwietnia 2010 roku, robi wszystko, co możliwe, żeby tylko zrównać się z premierem Kaczyńskim,

Dość tego udawania, ze Tusk to taki sam polityk, a może nawet lepszy od Palikota czy Napieralskiego. Nie jest lepszy. Jest gorszy. Jest zarozumialcem z przerostem ego, którego wiedza o Polsce jest żadna. Propozycje odnoszące się do innych polityków obraźliwe, świadczące o zachwianiu równowagi między postrzeganiem rzeczywistości a jej wyobrażaniem sobie.

Tusk nie jest partnerem do rozmowy dla nikogo.

Nie tylko dla ludzi, którzy aspirują do wpływania na polskie życie, ale nawet dla swoich goryli, których wiedza o Polsce – idę o zakład - jest większa od wiedzy Tuska.

Każdy, kto godzi się na wymianę poglądów z Tuskiem – godzi się na stratę, robi fatalny interes, bo za swoje wartościowe poglądy otrzyma od Tuska bezwartościowy worek komunałów, banałów a i to powtórzonych z błędami i nieudolną polszczyzną.

Nie opłaca się skórka za wyprawkę.

Każda rozmowa, z kimkolwiek jest nobilitująca dla Tuska i ściągająca rozmówcę w dół, do poziomu Niesiołowskiego.

Wystarczy przejrzeć uważnie ostatni występ Tuska, gdzie dwójka dziennikarzy przerastała go wiedzą, inteligencją, widzeniem polskich problemów - na tle których Tusk wyszedł na zarozumiałego, pełnego kompleksów związanych z JK, przepelnionego manią własnej wielkości – niemądrego bufona, z którego dzisiaj śmieje się cała Polska.

Rozumiem prośby ratowania Tuska poprzez szukanie możliwości debaty z premierem Kaczyńskim. Rozumiem, że życzliwi Tuskowi ludzie, chcą w ten sposób mu pomóc a przy okazji sobie zapewnić wyższą pozycję w rankingach zawodowych.

Rozumiem ich intencje – oni mają świadomość tego wszystkiego, co napisałam powyżej i wiedzą doskonale, że taka „debata”, nawet merytorycznie przegrana przez Tuska – jednak mu pomoże - podnosząc go, nadając mu rangę, czyniąc go ważnym politykiem – tym, z którym nawet Kaczyński jednak uznał za właściwe rozmawiać. A to jest właśnie teraz dla Tuska najważniejsze – uchodzić za kogoś, kto coś może, jest ważny, liczy się – bo pozwoli mu utrzymać przy sobie kurczący się elektorat.

Być może marność postaci politycznej, jaką jest Tusk przydaje się politycznie Jarosławowi Kaczyńskiemu do wykazywania różnic między tym, co jest w polskiej polityce wartościowe a co jest byle jakie i wartości nie ma. Być może ważny jest fakt, że lepiej, jeśli elektorat PiS nie zasili SLD.

Ale dla Polaków takie stanowisko i nieustające nobilitowanie miernot jest po prostu obrażające i nie do przyjęcia.

Dlatego żadnych debat z Tuskiem na wymyślanych przez niego obraźliwych dla nas, dla POLAKÓW, warunkach!

Jeśli chce się pokazać – to na zasadach zaakceptowanych przez pozostałych uczestników debaty przedwyborczej i na takich samych prawach, jak wszyscy.

Tusk nie jest nikim ważniejszym w polskiej polityce niż Janusz Palikot!


Nie możesz komentować na tym blogu.

 Tekst źródłowy: renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/339174,nie-nobilitowac-kaczynskiego#


Przyznam, że czułem się zażenowany wstawiając Tusk zamiast Kaczyński i starałem się w miarę możliwości nie czytać. To niesamowite, jakim trzeba być ... żeby coś takiego napisać. W samym tekście użyto nazwiska Kaczyńskiego 20 razy + 1 raz w tytule notki + 2 w pierwszym komentarzu, do chwili zuchwałej kradzieży tekstu jedynym.

Gasipies
O mnie Gasipies

&l

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka