Sprawa to niesłychana, ABW zamknęło Pana... Współczuć tylko wypada członkom trójmiejskiej Ośmiornicy. Skończył się czas poczucie bezpieczeństwa. Teraz z lękiem będą lustrowali gości przez judasza w drzwiach. Okazuje się , że powoływanie się na przyjaźń z prezydentem nie stanowi żadnej gwarancji bezpieczeństwa. Tym samym pryska złudzenie wszechwładzy.
Właściwe już można pokusić się o opis całego korupcyjnego środowiska funkcjonującego w Trójmieście.
Trójmiejski półświatek to ciekawy twór polegający na koegzystencji i wzajemnym przenikaniu się różnych środowisk. Powstał i stopniowo krzepł w latach 80 tych by w III RP rozkwitnąć w pełnej krasie . Tworzył się z ludzi z obu stron barykady. Mamy tu dawnych cinkciarzy, milicjantów z obyczajówki, z wydziału przestępstw gospodarczych, oficerów Służby Bezpieczeństwa ale mamy też działaczy opozycyjnych, ba nawet działaczy duszpasterstwa akademickiego. W realiach budowania kapitalizmu po Okrągłym Stole jedni zrobili pieniądze , inni zdobyli wykształcenia a jeszcze inni pozycję polityczną bądź wpływy w mediach. Rodziła się szansa powstania hermetycznego środowiska wywierającego podskórny a jednak decydujący wpływ na życie trójmiejskiej aglomeracji. Bankiety, spotkania towarzyskie to był teren wzajemnych zalotów i umizgów. To na bankietach, między innymi na Prokom Open, dochodziło do zblatowania przedstawicieli różnych środowisk nawet tak wydawałoby się różnych jak nie cofająca się przed mordem gangsterka i najważniejsi prokuratorzy i policjanci. W atmosferze spijania sobie miodku z dziubków rodziła się solidarność tego środowiska i poczucie wspólnego interesu. A ponieważ każdy z nich miał swoje wstydliwe tajemnice to tym bardziej cementowało to te związki. Przedziwne środowisko, w którym każdy z osobna powinien być obiektem napiętnowania a razem, w grupie, tworzą system wzajemnego budowania w oczach opinii publicznej wizerunku uczciwych i nieskazitelnych.
Działacze Solidarności tak naprawdę pozostający na wikcie Służby Bezpieczeństwa, prokuratorzy ukrywający swoją pezetpeerowską przeszłość, szef więzienia chcący ukryć swój związek z pałowaniem działaczy Solidarności w areszcie na Kurkowej. Działacz duszpasterstwa akademickiego prowadzący firmę gangsterom. Kaczmarek organizujący prowokację w wyniku , której dociera do teczki Bolka, po czym teczka się dematerializuje zaś dzielny prokurator startuje do Sejmu z listy wałęsowskiego BBWRu. To tylko te najbardziej znane trójmiejskie realia.
Ważnym elementem ośmiornicy jest lokalna telewizja publiczna. I nie chodzi tu nawet o udowadnianie aferalnych relacji między Ośmiornicą a kierownictwem TVP i dziennikarzami. Myślę, że to głupota i brak przyzwoitości powoduje, że gdański ośrodek buduje te trójmiejskie, pożal się Boże, elity. Jednym z większych curiosum w skali całego kraju może być cykl rozmów redaktora Trusa z nobliwym profesorem prawa znanym ze swoich związków z trójmiejskimi gangsterami . Zapytacie o czym były te rozmowy? No jak to o czym? Oczywiście o przyzwoitości w życiu publicznym, o moralności , o zasadach.
Na ten ponury obraz Trójmiasta nakłada sie jeszcze dwuznaczna rola biskupa Gocłowskiego. Pal licho udzielenie Tuskowi ślubu w czasie kampanii prezydenckiej. Liberał, niektórzy twierdzą że libertyn, ale głowa gdańskiego Kościoła daje/chce/ się wykorzystać w kampanii wyborczej. Jeszcze raz mówię: pal to licho. Gorzej gdy arcybiskup otacza się byłymi sbekami , byłymi pracownikami cenzury, gdy daje wykorzystać Kościół do prania brudnych pieniędzy ( afera Stella Maris). A już zupełnie trudne do zrozumienia jest odprawiania przez gdańskiego arcybiskupa mszy żałobnej na pogrzebie Nikodema Skotarczuka. Przypomnijmy: mafiosa zamordowanego w burdelu.
Tym wszystkim, którzy na Trójmiasto patrzą przez pryzmat Sierpnia 1980 roku warto przypomnieć, że trójmiejskie teczki SB z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu zostały zniszczone w 90 %. Wszędzie ocalały wcale pokaźne zasoby, przykład 250 tys. nazwisk na tzw liście Wildsteina, a Gdańsku totalny pogrom. W efekcie w Trójmieście roi się od farbowanych lisówi. Wszyscy oni są żywotnie zainteresowaniu w budowaniu swojego pomnikowego wizerunku. Znamienna jest tu pozycja Lecha Wałesy. Jak to możliwe, że prawda o TW Bolek nie jest w stanie przebić się do ludzi? Są świadkowie, są filmy, są dokumenty ale nic z tego nie wynika bo ludzie typu Wyszkowski, Gwiazda, Cenckiewicz mają większą szansę wystąpienia w WSI 24 niż w gdańskiej telewizji.
Ważnym czynnikiem ułatwiającym życie Ośmiornicy jest dyktatura jednego środowiska politycznego. Bo, tak naprawdę Trójmiastem od 18 lat rządzą ci sami ludzie. Nie ma wymiany elit. W efekcie patologie, koterie się powielają i umacniają. Czasami przechodzą z pokolenia na pokolenie. Postępuje degeneracja elit. Czas pokaże, że taki brak realnej konkurencji jest zabójczy także dla rządzących Trójmiastem "elit".
Tu, w Trójmieście od dawna nie chodzi o zasady.Tu nawet nie chodzi o licytowanie się kto jakim autem jeździa czy jaki dom kupił w Górnym Sopocie. Tu chodzi o zdobywanie nowych terytoriów. Po osiągnięciu sukcesu ekonomicznego, mianowaniu się elitą, uzyskaniu wpływu na media, opanowaniu samorządów celem Trójmiejskiej Ośmiornicy stał się PiS a konkretnie osoby, co do których Lech Kaczyński poczuwał się do lojalności. Nie chcę krakać ale będzie z tym jeszcze sporo kłopotu i zgryzot dla premiera.