Komentuj, obserwuj tematy,
Załóż profil w salon24.pl
Mój profil
GenekX GenekX
120
BLOG

Demokracja w Polsce zamienia się w turecką.

GenekX GenekX Polityka Obserwuj notkę 5
Poniżej info z dzisiejszego Onetu:
"Policjanci pojawili się w domu Franciszka J. dziś późnym popołudniem. Właśnie wtedy lider Obywateli RP, Paweł Kasprzak zamieścił na Twitterze alarmującą wiadomość:

"Franek, ten który pod Sejmem sklął »reporterkę« z »W Tyle Wizji«, siedzi właśnie skuty w radiowozie, podczas gdy policja bez nakazu przeszukuje mu dom i bar, który prowadzi. Rekwirowanie są telefony, kamery, dyski. To się dzieje w Łodzi, teraz".

Tę informację potwierdza córka Franciszka J. - Policja pojawiła się po południu, pięciu czy sześciu funkcjonariuszy. Weszli, zabrali mamie i tacie telefony, nie mogę się z nimi skontaktować - mówi nam kobieta. - Na razie przeszukują mieszkanie i zabierają wszystkie nośniki, jakie znajdą. Kamery, pendrive`y... Pewnie to jeszcze potrwa, bo mieszkanie rodziców jest dość duże, a została im jeszcze restauracja, którą prowadzą rodzice, do przeszukania - relacjonuje córka Franciszka J. Informację o prowadzonych wobec Obywatela RP działaniach przedstawiciel łódzkiej policji. - Działamy na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, wszelkie pytania proszę kierować do tej jednostki - mówi  nadkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Prokuratura Okręgowa w Warszawie informuje, że śledztwo zostało wszczęte z urzędu po tym, jak o możliwości popełnienia przestępstwa zawiadomił śledczych prezes TVP Jacek Kurski. - Dziś wydano postanowienie o zatrzymaniu Franciszka J. i przewiezieniu go z Łodzi na przesłuchanie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie - mówi  jej rzecznik, prok. Łukasz Łapczyński. - Postępowanie w tej sprawie prowadzone jest z art. 43 prawa prasowego. Chodzi o używanie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej Przypomnijmy, chodzi o sytuację z 9 grudnia, gdy Franciszek J. był nagabywany przez dziennikarkę TVP podczas protestu Obywateli RP pod Sejmem. – Więcej mam szacunku dla „k…” spod latarni, niż dla Ciebie (Odpuść, do „g…a” się nie przemawia – słychać w tle). Tamta przynajmniej wie o co chodzi, a Ty jesteś sprzedajna za nic… – tak Franciszek J. miał zwrócić się do reporterki TVP. Po tym wydarzeniu prokuraturę zawiadomił prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski. W przypadku art. 43 prawa prasowego zagrożenie karą wynosi trzy lata więzienia. W tej sytuacji środki, użyte przez prokuraturę wydają się co najmniej niewspółmierne. Pytamy więc rzecznika stołecznej Prokuratury Okręgowej, czy wcześniej Franciszek J. był bezskutecznie wzywany na przesłuchanie. - Nie, przecież śledztwo wszczęto 12 lub 13 grudnia, więc nie było na to czasu - mówi nam prok. Łapczyński. My pytamy, czy środki przymusu nie są zbyt restrykcyjne, rzecznik prokuratury odpowiada, że: "taką decyzję, o przymusowym doprowadzeniu na przesłuchanie, podjął prokurator prowadzący śledztwo". - Na razie nie informujemy o zarzutach, jakie możemy postawić Franciszkowi J. - mówi prok. Łapczyński. - Pełną informację w tej sprawie podamy jutro, po przesłuchaniu. 

Jak mówi Onetowi lider Obywateli RP, Paweł Kasprzak, cała ta sytuacja służy tylko jednemu. - To oczywiste, że chcą nas wykończyć, Franka wybrali na "dobry początek", bo to nie jest łatwy charakter - mówi. - Sytuacja spod Sejmu absolutnie się nie broni, Franek zachował się skrajnie nagannie, ale ewidentnie został do tego sprowokowany - mówi nam Kasprzak. - Podeptano mu wszelkie wartości, w które wierzył. Ale pozbawianie go komputerów, dysków, nagrań... To jest niedopuszczalne, nie mieści się w racjonalnych kategoriach - dodaje. Lider Obywateli RP podkreśla, że w całej tej sytuacji nie ma  miejsca na mówienie o "zbiegu okoliczności". - Było dla nas jasne, że się do nas dobiorą. Nie będą nas zamykać za politykę, to by źle wyglądało, ale znajdą albo takie prawo prasowe, albo jakieś wyimaginowane przestępstwa, wymyślone machloje... Turcja się kłania w całej krasie. Tam dziennikarze już siedzią, u nas będą siedzieć niedługo. Zaczną od aktywistów, a Franek, ze względu na jego charakter, okazał się najsłabszym ogniwem - kwituje lider Obywateli RP. Dodajmy, że - co istotne - postępowanie w tej sprawie ma być niejawne, więc kwestii przymusowego doprowadzenia na przesłuchanie, bez wcześniejszego wezwania, nie mogą skomentować obrońcy Franciszka.

Jak ustaliliśmy w stołecznej Prokuraturze Okręgowej, śledztwo wszczęto z urzędu, po zawiadomieniu złożonym przez prezesa TVP Jacka Kurskiego. Nikt ze śledczych nie próbował wcześniej wzywać Franciszka J. na przesłuchanie, bo - jak wyjaśnił nam rzecznik prokuratury - nie było na to czasu. J. ma zostać z Łodzi przymusowo dowieziony na przesłuchanie do Warszawy, choć zagrożenie karą w jego przypadku wynosi zaledwie trzy lata. - Mamy prawo stanu wyjątkowego, różne rzeczy będą się zdarzały - mówi  były prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Jerzy Stępień. - Jest dla mnie ewidentne, że tutaj doszło do nadużycia władzy prokuratorskiej. Bo jeśli ktoś słownie znieważył dziennikarkę i cała sytuacja jest nagrana, a wiemy, że jest, to czemu ma służyć to przyspieszone zatrzymanie? Przecież groźba matactwa znika? To wszystko, te nadmierne środki przymusu służyć mają, moim zdaniem, jednemu. Podsycaniu kryzysu - mówi sędzia Stępień. Jak wyjaśnia, w jego ocenie prokuratura działa celowo, by "podgrzać" atmosferę. - To straszne, co powiem, ale mam wrażenie, jakby ktoś dążył do wojny domowej - mówi sędzia Stępień. - Bardzo wiele na to wskazuje. Choćby, rozdawane koszulki z napisem: "śmierć wrogom ojczyzny" czy dostarczaniem Wojskom Obrony Terytorialnej broni maszynowej. To jest świadome dążenie do eskalacji konfliktu, kiedy "zwykły Polak" ma dostać "kałacha", by sam dochodził "dziejowej sprawiedliwości" - mówi były prezes TK.





GenekX
O mnie GenekX

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka