Przysłowia są mądrością narodów...
Przysłowie ludowe głosi: baba z wozu koniom lżej. Pani Kidawa-Błońska nadał wczoraj nowy polityczny wymiar temu powiedzonku. Przy okazji przyczyniła się do odświeżenia jego warstwy semantycznej. W czasach galopującego postępu kulturalno-światopoglądowego oczywistym wydaje się zastąpienie zwrotu 'baba' słowem kobieta. Z kolei Ursus to godny następca wozu, a wyborcy wiadomo - konie ciągnące polityczną warstwę próżniaczą. Małgorzata Kidawa-Błońska swym słabym i momentami nerwowym wystąpieniem sama obniżyła (żeby nie powiedzieć pogrzebała) swoje szanse wyborcze symbolicznie zeskakując w ten sposób z przysłowiowego Ursusa - za pewne po to aby wyborcom było lżej. W ten sposób określiła też swoją rolę wobec wyborców - zbędnego balastu który tylko wszystkim utrudniałby życie. Samo-wyskoczenie kandydatki z rozpędzonego wyborczego Ursusa musiało wprawić w osłupienie postępową część społeczeństwa rodząc w ich głowach pytanie: jeśli nie Ona to kto ? To pytanie zapewne kołacze dziś w głowach wielu postępowych wyborców i będzie tam kołatało jeszcze długo
Spektakularne samo-zaoranie
Na poważnie niewiele da się powiedzieć o wczorajszej konwencji wyborczej Pani K-B. Chaotyczna i nerwowa część wystąpienia w której kandydatka nie czytała z kartki świadczy o głębokim lęku przed wyborcami i nieumiejętności nawiązania z nimi realnego dialogu. Część odczytana z kartki pokazuje, że poza kilkoma frazesami nie ma ona nic do zaoferowania swoim wyborcom. Zaproszenie do współpracy nastolatków opętanych przez eko-ideologie pokazuje, jaki byłby merytoryczny poziom tej prezydentury. Z kolei organizowanie konwencji wyborczej w sytuacji gdy rzekomo w Polsce panoszy się koronawirus zakrawa na skrajną nieodpowiedzialność - sztab mógł chociaż zorganizować maseczki dla tych co siedzieli w pierwszych rzędach aby nadać choć minimalną wiarygodność narracji swojej kandydatki. A tak zamiast #PrawdziwaPrezydent zobaczyliśmy na konwencji #PrawdziwaObłude.
Co dalej ?
Konwencja Pani Kidawy-Błońskiej miała być game changerem, nowym impulsem który przyciągnie nowe żesze wyborców, a okazała się marnym przedstawieniem w którym główna aktorka kilkakrotnie w spektakularny sposób potknęła się i rozłożyła plackiem na środku sceny. Myślę, że każdy kolejny występ publiczny będzie coraz bardziej pogrążał tą Panią, a merytoryczna rozmowa np. w trakcie debaty rozłoży ją całkowicie na łopatki.