Prezydent Stanów Zjednoczonych odleciał. Reakcje na gorąco naszych mediów i występujących w nich wszelkiej maści "ekspertów" są bardzo różne, żeby nie powiedzieć chaotyczne. Podobnie jak komentarze blogerów. Spokojnie więc czekam aż kilku zawodowych komentatorów amerykańskich oceni wizytę prezydenta USA w Polsce, choć może się nie doczekam ;-)
Tymczasem coś dziwnego się dzieje na portalu Polskiego Radia, gdzie już drugi raz jestem świadkiem zwinięcia treści informacji jaka tam została opublikowana. Na pierwszej stronie z wiadomościami kliknąłem na tytuł "Air Force One z prezydentem USA Barackiem Obamą odleciał z warszawskiego Okęcia" (sprawdźcie sami). Otworzyła się kolejna strona, ale tekst informacji zniknął, o czym świadczy napis Artykuł został usunięty, a pozostały jedynie komentarze czytelników w liczbie 5, z których tutaj zacytuję jeden, gdyż daje nam pewne wyobrażenie o wymowie "znikniętej" wiadomości:
marek (gość) | 2011-05-28 17:04:00
Po co Obama przyjechał do Polski. Bełkot mediów skoncentrował się na samolocie, ochronie, samochodzie i takim tak nieistotnym detalom. USA są supermocarstwem i każdy gest ich prezydenta, wyreżyserowany przez politycznych intelektualistów ma wpływ większy lub mniejszy ma scenę polityczna krajów, które odwiedza. W Polsce Obama zademonstrował lekceważenie polskim elitom politycznym odmawiając uhonorowania Wałęsy i Balcerowicza. Za to w obecności niejako przywódców 20 krajów środkowoeuropejskich szczególną atencją obdarzył Kaczyńskiego i Sprawę Smoleńska. George Friedman pisał, że Polska jest jednym z najważniejszych ze strategicznego punktu widzenia krajów. Tylko Polska stoi na przeszkodzie do przejęcia przez sojusz niemiecko rosyjski kontroli ekonomicznej i politycznej nad Europą . Tylko Polska może stanąć na czele antyniemieckiego i antyrosyjskiego Sojuszu Środkowoeuropejskiego. Bez Polski los Ukrainy i Białorusi byłby przesądzony. Dlaczego Obama jedząc samotnie śniadanie, depcząc państwowy kult Bolka tak ostentacyjnie zlekceważył przywódców Platformy. USA aby zrealizować swój plan budowy Bloku Środkowoeuropejskiego muszą wprowadzić na teren Polski swoje koncerny, w tym na początku energetyczne, do czego najlepszym pretekstem jest gaz łupkowy. Potem wejdą być może koncerny budujące elektrownie atomowe, linie przesyłowe, powiązać nasza uczelnie ze swoimi, a dzięki systemowi stypendialnemu zbudować silne związki elit z USA. Następną sprawa jest wprowadzenie wojsk amerykańskich, unowocześnienie polskiej armii. USA powinny dostarczyć Polsce dla jej przemysłu i generalnie gospodarki najnowsze technologie. Aby ten projekt mógł zostać wprowadzony w życie USA muszą wspierać proces odsunięcia od władzy w Polsce jawnie proniemieckich elit Platformy. Elit, które przyjęły kurs na satelizację Polski wobec Niemiec.
Sądzę, że komentator Marek ma sporo racji w tym co pisze, a nawet posunąłbym się jeszcze dalej i stwierdził, że przyjazd do Warszawy prezydenta Obamy na szczyt Państw Europy Środkowej był swego rodzaju hołdem oddanym ś.p. Lechowi Kaczyńskiemu, który o organizację takich właśnie spotkań cały czas zabiegał, gdyż doskonale rozumiał ich wagę i korzyści z nich płynące nie tylko dla Polski, ale dla całego regionu w obecnej sytuacji politycznej w Europie i okolicach. Można więc śmiało zaryzykować tezę, że amerykański prezydent dał wyraźny sygnał w jakim kierunku powinna podążać polityka zagraniczna mniejszych i słabszych 20 krajów środkowoeuropejskich, leżących między strefami zainteresowań Niemiec i Rosji.
Oczywiście rację będzie miał każdy, kto zwróci uwagę, że głównie chodzi tutaj o wpływy ekonomiczne, że chodzi o gospodarkę. Nie zapominajmy wszak, że w obecnej dobie dominacja i uzależnienie gospodarcze jest inną formą prowadzenia wojny, bez użycia środków milityrnych. Osiągnięty w ten sposób cel przypomina jako żywo czasy okupacji, z tym, że obecnie na roboty do Niemiec czy innych krajów, Polacy wyjeżdżają niejako na ochotnika, gdyż po prostu nie mają innego wyjścia.
Zgodzę się więc z opinią, że wizyta prezydenta USA w Polsce to przede wszystkiemu dbałość o interesy amerykańskie, teraz, w przededniu polskiej prezydencji w UE, żeby przez kolejne 6 miesięcy zabezpieczyć przyjazny Ameryce klimat w instytucjach europejskich. Już wielokrotnie zwracano uwagę, że po tragedii smoleńskiej, z różnych powodów pozycja Polski zdecydowanie straciła na znaczeniu, również w oczach administracji amerykańskiej, co dowodzi chociażby fakt, że prezydent Obama zanim przyjechał do Polski, zdążył już być dwa razy w Czechach.
Sądzę, że dyplomacja amerykańska zawsze konsekwentnie dążyła do utrzymania równowagi w stosunkach z krajami w różnych częściach świata, w tym również na starym kontynencie. W sytuacji zacieśniania "braterskich stosunków" między Rosją a Niemcami Washington najwyraźniej uznał, że warto przypomnieć o istnieniu Polski, tym bardziej, że chodzi tutaj nie tyle o bezpieczeństwo Polski, co o gospodarkę i ekonomiczne interesy USA w Europie.
W tym kontekście bardzo ciekawy był dzisiaj program Studio Wschód prowadzony przez Marię Przełomiec, który udało mi się w części obejrzeć, gdzie mówiono m.in. o inicjatywach budowy elektrowni atomowych, polskich, litewskich i rosyjskich (w okręgu kaliningradzkim). Gdy program będzie już dostępny w internecie warto do tych spraw powrócić.
Inne tematy w dziale Polityka