właśnie przed chwilą zrozumiałem, że zamiast pisać komentarze i nabijać komuś klikalność, jednak lepiej pisać i publikować własne notki, co stwierdziwszy przenoszę moje komentarze spod notki Wołodźko tutaj.
Wyjaśnię wstępnie, że Włodźko w swej notce ustosunkowuje się do eseju "Marka Beylina, publicysty Gazety Wyborczej". Redaktor GieWu, wzorem rednacza próbuje opisać naszą polską rzeczywistość posiłkując się tym razem tekstem Marksa o Ludwiku Napoleonie Bonaparte, który jako prezydent II Republiki w dniu 2 grudnia 1851 roku dokonał zamachu stanu, anulował konstytucję i proklamował II Cesarstwo - Second Empire. Jednym słowem zburzył niewydolny "stary porządek" i wprowadził "nowy porządek". W ten sposób doszło do klasycznej historycznej zmiany, w trakcie której "ancien régime" zastaje zastąpiony przez "nouveau régime", pisałem o tym wielokrotnie, może niektórzy z Was jeszcze pamiętają.
Zjawisko posiłkowania się tekstami różnych mędrców do opisania naszej rodzimej rzeczywistości wyjątkowo upodobali sobie redaktorzy GieWu i chętnie doszukują się analogii w analizach odległych nam wydarzeń, które jednak nijak nie przystają do naszej rzeczywistości i muszą ulec poważnej obróbce, aby porównania nabrały wiarygodności. Ta ciężka i niewdzięczna robota, której rezultaty są z reguły więcej niż dyskusyjne, również w tym wypadku nie wzbudziła entuzjazmu Wołodźki, przy czym Krzysztof nie ma pretensji o tego Marksa, a głównie zarzuca redaktorowi GieWu populizm i jeszcze kilka drobiazgów.
Z drugiej strony świadczy to o tym, że redaktorzy GieWu i nie tylko zresztą oni, mają bardzo poważne problemy ze zrozumieniem tego, co od 20 lat w Polsce się dzieje. Nie twierdzę tym samym, że znajomość historii oraz realiów innych państw i narodów jest niepotrzebna, bo jest, jak najbardziej pożądana, tylko nie należy używać jej w tak prymitywny sposób w jaki zdaje się to robić redaktor z GieWu, gdyż prowadzić może do kreowania równie bzdurnych analogii jak porównanie Piłsudskiego z Hitlerem, tylko dlatego, że obaj dokonali zamachu stanu.
W przywołanym przez Wołodźkę eseju, mnie jednak głównie oburzył fakt odgrzewania skompromitowanego Marksa i w komentarzu [wykasowanym] pod notką Wołodźko napisałem, że "nie mam zamiaru się wcinać w dyskusję między Wami marksistami, ale chciałbym jednak przywrócić właściwe proporcje historycznym wydarzeniom oraz właściwą rangę ich komentatorom" ;-)
Przede wszystkim zaś pragnę zwrócić uwagę na nadzwyczaj obszerną literaturę i publicystykę polityczną szczególnie francuską zwłaszcza z czasów dziania się wydarzeń, czyli II Cesarstwa, ale także z czasów późniejszych, również tych nam współczesnych. Z małym, acz istotnym zastrzeżeniem, że analiza i ocena rządów Napoleona III, w okresie późniejszym była dokonywana z pozycji republikańskich, co sprzyjało oczywiście utrwaleniu raczej negatywnej wizji epoki II Cesarstwa, tym łatwiej, że zakończyła się ona sromotną klęską Francji. W takiej, raczej negatywnej wersji trafiła ona do szkół, jednak już od dłuższego czasu francuscy historycy niuansują ocenę tego okresu wskazując na liczne, przeprowadzone przez Napoleona III reformy, które zapewniły Francji, francuskiej gospodarce i społeczeństwu pomyślne zaadaptowanie się do nowych reguł triumfującego właśnie kapitalizmu.
"Napoleonowi III głównie zarzuca się likwidację II Republiki, ale cóż to była za republika? Republika odpowiedzialna za masakrę z 1848 roku?" - pyta prof. Pierre Milza, historyk. Republika strzela do robotników - przypomnę tylko, że tragicznym pokłosiem trwającej 3 dni na ulicach Paryża "czerwcowej rewolty" było 4 tys. ofiar wśród powstańców i 1,5 tys. wśród sił porządkowych czyli wojska i policji. W starciach zginął m.in. arcybiskup Paryża, Denis Affre, który wkroczył na barykadę z krzyżem w dłoni próbując zapobiec masakrze. [jakieś analogie i tutaj można byłoby zacząć snuć, nieprawdaż ...}
W konsekwencji tych wydarzeń Ludwik Napoleon Bonaparte, od kilku miesięcy poseł francuskiego Zgromadzenia Narodowego, został wybrany prezydentem II Republiki, w grudniu 1848 roku. Po trzech latach permanentnych awantur na forum parlamentu francuskiego, dokonał on "zamachu stanu" i niebawem proklamował II Cesarstwo - Second Empire, co oczywiście z miejsca spotkało się z falą krytyki wielu wybitnych postaci tamtej epoki. Do największych, najbardziej znanych przeciwników Napoleona III w pierwszej kolejności zaliczyć wypada Victora Hugo, który w 1852 roku napisał "Histoire d'un crime" - historię zbrodni, ze względu na cenzurę, opublikowaną w Paryżu dopiero w 1877 roku. Ten płomienny, oskarżycielski tekst jest dostępny w całości w internecie Histoire d'un crime, więc po co nam do cholery ten Marks?
Zresztą zarówno publicystyka z epoki jak i doskonałe opracowania historyczne na temat całego okresu II Cesarstwa są bardzo liczne i powszechnie dostępne, nawet jak sądzę w języku polskim. Nie widzę zatem najmniejszego powodu, aby zajmować się jakimś żenującym tekstem jakiegoś Marksa.
Specjalnie mnie nie dziwi, że redaktor z GieWu rozczula się nad tekstem ojca komunizmu, a esej publikuje "Krytyka Polityczna", ten pełgający kaganek ku czci Róży Luksemburg i KPP podtrzymywany, któremu owo pełganie zapewnia Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
i tu zakrzyjnąć trzeba: Zgroza! tudzież hańba!
i jeszcze dodam, że mnie to martwi, również to, że Krzysztof Wołodźko całkiem poważnie to zjawisko traktuje i nawet się nie żachnie.
linki:
Krzysztof Wołodźko - O populizmie. Na marginesie rozważań red. Beylina
http://fr.wikipedia.org/wiki/Napoléon_III - wyjątkowo rzetalne opracowanie tematu
http://pl.wikipedia.org/wiki/II_Cesarstwo_Francuskie
http://fr.wikipedia.org/wiki/Second_Empire
http://pl.wikipedia.org/wiki/18_brumaire'a_Ludwika_Bonaparte
http://www.lefigaro.fr/lefigaromagazine/2008/04/26/01006-20080426ARTFIG00598-faut-il-rehabiliter-napoleon-iii-.php
http://fr.wikisource.org/wiki/Histoire_d’un_crime
http://www.herodote.net/histoire/evenement.php?jour=18480623
Inne tematy w dziale Polityka