
- Fakty są jednak takie, że ani w roku 1980, ani w grudniu 1981 roku, ani też w maju i wrześniu 1988 roku, kiedy to system komunistyczny już chylił się ku upadkowi, nikomu nie przychodziło na myśl, aby zdejmować ten napis. To była dla protestujących sprawa marginalna, były inne, znacznie ważniejsze - mówi Paweł Adamowicz.
Wbrew temu co twierdzi Adamowicz, to nie była sprawa marginalna, a jedynie jej marginalizowanie wynikało z "mądrości etapu", czyli po prostu z realizmu tamtych czasów. Realizmu i poczucia odpowiedzialności, którymi wówczas w czasach "pierwszej Solidarności" wykazało się polskie społeczeństwo, gdyż nie wyobrażano sobie, że komunizm padnie, a jedynie podjęto próbę jego pacyfikacji.
Niestety również takie stanowisko dominowało nadal, gdy komunizm zaczął się sypać i w końcu rzeczywiście padł, a propagatorem takiego stanowiska był m.in. Adam Michnik, którego zasług w walce z reżimem dzielnie dzisiaj broni Euromir pod notką Marcina Gugulskiego..
Na efekty nie trzeba było długo czekać, zaledwie kilkanaście lat. Bezapelacyjne zwycięstwo nad swoimi kolegami z betonu partyjnego odniósł Adam Michnik, któremu w ramach uznania i zadośćuczynienia przyznano wyłączność na kształtowanie świadomości polskiego społeczeństwa w III RP. Oczywiście transakcja opierała się na klasycznej regule - coś, za coś. W ten oto sposób Polska jako jedno z niewielu państw byłego bloku sowieckiego nie przeprowadziła dekomunizacji i nie odcięła się w sposób zdecydowany od skompromitowanego komunizmu. Trzeba przyznać, że organ Michnika czyli "opiniotwórcza" Gazeta Wyborcza ma największe zasługi w tym, że "nikomu nie przychodziło na myśl, aby ..."
Historia, nawet pobieżnie przyswojona, uczy poprawnie postrzegać otaczającą nas rzeczywistość, a ucząc operuje m.in. takimi określeniami jak stary porządeki nowy porządek. Ten pierwszy przemija i wyczerpuje się z różnych, najczęsciej złożonych przyczyn i wówczas w jego miejsce nastaje nowy porządek. Ta w sumie całkiem naturalna, czyli zgodna z Naturą, kolej rzeczy czasami zachodzi w trybie przyspieszonym i wtedy zazwyczaj mamy do czynienia z rewolucją, albo w trybie niejako naturalnym, czyli stopniowo, ewolucyjnie - chociaż i tutaj sama najbardziej istotna zmiana następuje w wyniku ważnego wydarzenia politycznego o znaczeniu dla całego narodu i społeczeństwa. (...)
Aktualnie już chyba każdy jest w stanie zauważyć, że z tym wprowadzeniem "nowego porządku" po roku 1989 było u nas tak jakoś inaczej, tak jakby na niby, umownie i nie do końca.
Jak już wyżej napisałem, na efekty takiego stanu rzeczy nie trzeba było długo czekać, po ponad 20 latach nieustającej petryfikacji koślawego systemu, jaki koń jest, już chyba każdy widzi, nawet Paweł Adamowicz. A przynajmniej powinien ;-)
linki na temat:
Marcin Gugulski - Michnik, Mazowiecki, Czuma i inni „legendarni”
Sowiniec - Adamowicz zrobił z siebie durnia
Janusz Śniadek - Solidarność w obronie prawdy
linki uzupełniające:
4 czerwca 1989 po latach
Stary porządek i Nowy porządek
Inne tematy w dziale Polityka