cytat:
"Izraelska policja szuka sprawców profanacji jednego z najbardziej znanych kościołów w Jerozolimie. Nieznani sprawcy umieścili obraźliwe wobec chrześcijan hasła na murach Kościoła Zaśnięcia Maryi Panny na Starym Mieście.
Namalowane sprayem obraźliwe wobec chrześcijan hasła odkryto w piątek na zewnętrznych ścianach kościoła. Świątynia jest jedną z najbardziej znanych na Starym Mieście. Zbudowano ją w miejscu domniemanej śmierci Maryi. Oprócz obraźliwych haseł, sprawcy zostawili na ścianach znaki, które mogą sugerować, że aktu wandalizmu dokonali ortodoksyjni ekstremiści. W przeszłości grupy te w podobny sposób niszczyły nie tylko kościoły, ale nawet izraelskie bazy wojskowe, oskarżając władze Izraela o zbytnią uległość wobec Palestyńczyków.
W ubiegłym roku prawicowi ekstremiści uszkodzili także znany klasztor trapistów w Latrun niedaleko Jerozolimy. Na ścianach pojawiły się wówczas obraźliwe napisy, a sprawcy spalili też drewniane drzwi wejściowe do świątyni. Sprofanowanie Kościoła Zaśnięcia Maryi Panny potępił już łaciński patriarchat Jerozolimy."
.... podała agencja informacyjna IAR, ale już nie PAP. Ciekawie dlaczego? Czyżby w niektórych agencjach informacyjnych stosowano podział na ekstremistów groźnych i mniej groźnych?
Jeśli do wyżej opisanych ekscesów dodamy jeszcze przypadki fizycznej agresji, której ofiarami są duchowni chrześcijańscy w Jerozolimie, o czym równie niechętnie donoszą światowe agencje informacyjne, to chyba jest czym się przejmować, oburzać i protestować. Tak czy nie?
link: Ortodoksyjni ekstremiści? Zniszczony kościół
Inne tematy w dziale Polityka