Dzisiaj byłem w moim rodzinnym mieście Gdyni. Najpierw był rzut oka na skwer i morze z nowo otwartej instalacji widokowej na skrzyżowaniu Świętojańskiej i 10 lutego.

Potem skwer i na jego końcu falochron.

pomnik znanego pisarza, którego bardzo sobie cenię

i wreszcie kreska, czyli horyzont, albo poziom. Coś co istniało, istnieje i zawsze istnieć będzie, dzięki czemu stanowi odnośnik - un point de repère - jak mówią Francuzi - coś co pozwala mi się odnaleźć ...

Lubię Gdynię, zdecydownie rzadziej się tutaj irytuję niż w Gdańsku ;-)
Widziałem dzisiaj prezydenta miasta jak całkiem normalnie szedł sobie piechotą, zajrzał do nowej instalcji widokowej, a potem poszedł na otwarcie wystawy plenerowej - "Lech Kaczyński w służbie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej".
Dopiero dzisiaj wieczorem przeczytałem 2 notki z 2011 roku, które winne były wstrząsnąć społeczeństwem i zmieść III RP, ale ani nie wstrząsnęły, ani nie zmiotły. Więc może teraz naszedł ich czas:
Kaczyński o niewolnictwie w Polsce
Kuroń ? Demokracja Chamów za mordę i do roboty gonić
to na razie tyle
Inne tematy w dziale Polityka