a zwłaszcza stratedzy wojenni ...
Ostatnio bawią się niektórzy historycy w pisanie historii alternatywnych i nie miałbym nic przeciwko, gdyby taka gimnastyka poszerzała im horyzonty i pomagała w doskonaleniu badawczego warsztatu. Niestety niektórych abstrakcyjne gdybanie tak opętało, że można tylko z politowaniem pokiwać głową. Jednokierunkowość myślenia w tego typu zabawach jest zabójcza, a nieprzezwyciężona świadczy dobitnie o umysłowym ograniczeniu badacza, o co nigdy nie podejrzewałbym pana Zychowicza, gdyby choć raz zmienił kierunek i zaczął gdybać na przykład - co by było gdyby w 1939 roku Stalin zachował neutralność i Armia Czerwona nie wkroczyłaby na nasze rozlegle wschodnie terytoria (na mapie poniżej, po prawej). Proszę zauważyć jak terytorium Polski rozszerza się im dalej na wschód, a tam rzeki, rzeczki i mokradła trudne do sforsowania przez ciężki sprzęt wojskowy.

Mam nadzieję, że niejeden gdybolog nie tyle polityczny, co strategiczny już tę kwestię rozważał, chociaż ja akurat o tym nie wiem, gdyż jest ona nadzwyczaj intrygująca i warta zweryfikowania. Teza do postawienia i dalszej skrupulatnej argumentacji może brzmieć następująco:
Neutralność Stalina w 1939 roku pozwoliłaby polskim siłom zbrojnym odeprzeć natarcie niemieckie i ruszyć do kontrofensywy, co skutkowałby czynnym przystąpieniem do wojny Francji i Anglii, a w ostateczności klęską hitlerowskich Niemiec już w 1940 roku.
Historycy i stratedzy do piór !
PS - liczę, że Zbigwie przypomni nam tutaj reakcję Hitlera na wiadomość, że Stalin jest gotów wkroczyć na wschodnie tereny II RP, opisaną przez Alberta Speera
Inne tematy w dziale Kultura