Wciąż nie wiadomo, kiedy będą wyniki wyborów

czyli koszmar, albo wynurzenia sędziego Kosmala. Trwa CHAOS związany z liczeniem głosów w wyborach samorządowych. Zatrudniony w państwowej Komisji Wyborczej sędzia Stanisław Kosmal powiedział w środę po południu, że nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, kiedy będą znane wyniki.

Powodem jest awaria systemu informatycznego PKW. Część komisji terytorialnych zdecydowała się na "ręczne" sumowanie wyników głosowania z obwodów, co zabiera więcej czasu. Kosmal zapewnił, że protokoły z wyników głosowań sporządzone ręcznie i sporządzone przy pomocy systemu komputerowego są równie ważne. Sędzia poinformował, że PKW już w czasie przygotowań do wyborów samorządowych ustaliła, że jeżeli zawiedzie system komputerowy, to wówczas należy sporządzić protokół przy pomocy innych alternatywnych sposobów.
(...)
Stanisław Kosmal pytany, dlaczego trwa to tak długo, powiedział, że wszystko przedłużyło się, bo były błędy w systemie komputerowym, a po drugie miał miejsce atak hakerski na stronę PKW. Według informacji PAP ze źródeł w PKW, ze względów bezpieczeństwa musiały zostać zmienione i wysłane nowe kody dostępu, co spowodowało około 5-godzinne opóźnienie.
Kosmal przyznał, że kody dostępu otrzymały delegatury Krajowego Biura Wyborczego w każdym województwie. - Dopiero, kiedy zmieniono te kody, uwolniliśmy system i zaczęły z powrotem spływać protokoły - zaznaczył.

Jak działa system głosowania na Zachodzie nietrudno sprawdzić, a leniwym i głupkowatym przybliżył jego funkcjonowanie Jerzy, inny ktoś wspomniał o systemie stosowanym w Estonii, a podobną do estońskiej propozycją przedstawił tutaj Waldemar M. Jak działa system głosowania w Rosji, też wiemy. Od lat wszystkie wybory wygrywa Putin. Może właśnie dlatego członkowie polskiej PKW wybrali się z roboczą wizytą do Rosji, bo w Polsce wszystkie wybory ma wygrywać Platforma Obywatelska, a tak naprawdę esbecko-nomenklaturowe klany, w skrócie - sitwy, które tę formację polityczną stworzyły, wylansowały i w pełni kontrolują przy pomocy również stworzonych przez siebie mediów. Sitwy mają także do swojej dyspozycji sondażownię CBOS, która nie tyle sonduje opinię publiczną, co ją kształtuje i urabia, poprzez publikowanie starannie dobranych wyników sondaży. Na swój własny użytek CHAOS, gdyż tak powinna zwać się owa instytucja, cały czas robi sondy i ankiety, aby znać prawdę o nastrojach społecznych, a w oparciu o nią zatrudniony w CHAOSie prof. Radosław M. opracowuje scenariusze działań, oczywiście również na okoliczność wyborów.

Jesteśmy właśnie świadkami niespotykanych dotąd perturbacji procesu wyborczego, tak jakby to prof. Radosław M. z zespołem przygotował kilka scenariuszy, w tym również ten ratunkowy, który został uruchomiony wraz z rozpoczęciem głosowania. Scenariusz ratunkowy uruchomiono na podstawie zebranych danych z ankiet prowadzonych na bieżąco przez CHAOS, wyłącznie na własny użytek. Z zebranych danych wynikać musiało niezbicie, że Platforma przerżnie wybory, wobec tego przyjęty scenariusz przewidywał taki właśnie obrót spraw z jakimi mamy do czynienia już od niedzieli.
Zwrócę tutaj szczególną uwagę na kuriozalny fakt jakim była nagła i niespodziewana publikacja sondażu na temat przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Z jednej strony sondaż ten nadzwyczaj pozytywny dla Platformy miał na celu wywołanie konfuzji w narodzie, a z drugiej miał zmobilizować elektorat PO do działania. Mobilizacja lemingów i całego platformianego elektoratu może być już niebawem bardzo potrzebna w sytuacji, gdy dojdzie do powtórki wyborów.

Z kolei natarczywe żonglowanie "cząstkowymi" wynikami, któremu oddają się media, a które kreuje PSL na zwycięzcę kosztem PiS, ma również przekonać elektorat partii prezesa Kaczyńskiego do powtórki wyborów. Jednak, jak już wspomniałem, głównie ma zmobilizować elektorat PO do bardziej energicznych, w tym również niekonwencjonalnych działań w celu zapewnienia utrzymania się u władzy ludzi Platformy i całego aparatu władzy, który służy od lat wąskiej grupie wybrańców, czyli sitwie. Tylko od nas, od w pełni świadomego sytuacji społeczeństwa zależy, czy dalej będziemy dawali się za nos wodzić tej sitwie.


inspiracja:
Problem z liczeniem głosów. PKW: wciąż nie wiadomo, kiedy będą wyniki wyborów