OpenAI - ilustracja generowana
OpenAI - ilustracja generowana
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
123
BLOG

Czarne złoto lasu czy gorzki smak rzeczywistości?

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Gospodarka Obserwuj notkę 11
Lipiec to czas jagód, ale czy leśne spacery po "czarne złoto" w borze przy rosyjskiej granicy to faktycznie opłacalna przygoda? Zobacz, co kryje się za kuszącą wizją zbiorów – od obfitości natury po zaskakujące realia rynkowe i ukryte wyzwania.
Czasem największe skarby kryją się tam, gdzie najmniej się ich spodziewamy, lecz prawdziwa wartość objawia się w świetle rachunku zysków i strat.”

 Lipiec, powszechnie kojarzony z wakacjami i słońcem, dla wielu entuzjastów natury oznacza także jedno: sezon na czarne jagody leśne. W tym roku moje spojrzenie kieruje na bory położone zaledwie 5 kilometrów od granicy rosyjskiej, tereny obfitujące w te cenne owoce, dostępne dla mieszkańców miasta dzięki komunikacji gminnej, z przystankiem oddalonym o zaledwie pół kilometra od leśnych ostępów. Czy jednak bajeczna wizja „czarnego złota” rzeczywiście odpowiada rzeczywistości?

Jagodowe żniwa przy granicy – pasja, zyski i ukryte koszty.

 Początek sezonu nie napawał optymizmem. Pierwsze rozpoznanie, choć dwugodzinne, ujawniło suche podłoże i nieliczne, przyschnięte owoce, co zwiastowało trudny rok. Poziomy ostrzeżeń leśnictwa dotyczące suszy oscylowały między żółtym a zielonym, co budziło obawy o plony. Jednak prawdziwy obraz sytuacji wyłonił się dopiero po niemal siedmiu godzinach spędzonych w leśnym gąszczu, które finalnie zaowocowały czterema litrami jagód. I tu zaczyna się prawdziwa refleksja.

 Zebrane jagody, choć przeznaczone na własny użytek, stały się punktem wyjścia do szerszej analizy. Przyjmując minimalną stawkę godzinową, która obecnie wynosi 30,50 zł brutto, siedem godzin pracy w lesie to koszt około 180 złotych. Tymczasem wartość rynkowa pozyskanych czterech litrów jagód, szacowana na podstawie cen na giełdzie rolniczej, to zaledwie 55 złotych. To zestawienie może budzić zdziwienie, a nawet uśmiech, zważywszy na dysproporcję między włożonym wysiłkiem a materialnym zyskiem. Niejeden konsument, świadomy cen mrożonych jagód w dyskontach, z pewnością wybierze gotowy produkt, oszczędzając czas i siły.

 Dla kogo zatem jest to zajęcie? Oczywiście, zbieranie jagód to nie tylko kwestia ekonomii. To także głęboki kontakt z naturą, chwile spokoju, odskocznia od miejskiego zgiełku. To forma aktywności fizycznej na świeżym powietrzu, która dla wielu ma wartość bezcenną. Warto jednak pamiętać, że nawet przy najlepszym tempie zbierania, jeden litr jagód to około 43,57 zł – kwota, która z perspektywy potencjalnego klienta, nawet w ramach szlachetnej inicjatywy wsparcia dla osób potrzebujących, może wydawać się wygórowana. 

 Nie można również ignorować wyzwań. Leśne tereny bywają nierówne i trudne do pokonania, a owady, takie jak komary czy meszki, potrafią być uciążliwe i boleśnie kąsać, nawet przez długi rękaw. Te mniej romantyczne aspekty zbierania jagód to dodatkowe koszty – nie tyle finansowe, co związane z komfortem i wysiłkiem.

image


Sezon jagodowy co roku stawia nas przed pytaniem o sensowność „jagodowego” trudu. Z jednej strony mamy kuszącą wizję obfitości i bliskości z naturą, z drugiej – twarde realia ekonomiczne oraz fizyczne wyzwania. Decyzja o wyruszeniu do lasu po jagody jest zatem złożonym wyborem, który wykracza poza prostą kalkulację zysków i strat. Dla jednych będzie to rekreacja i pasja, dla innych – próba dorobienia do domowego budżetu. Ważne, by świadomie ważyć wszystkie za i przeciw, pamiętając, że wartość doświadczenia często przekracza jego wymierną cenę, a leśne skarby nie zawsze są warte swojego ciężaru w złocie.


| #jagody | #las | #zbiory | #ekonomia |

Oprac. redaktor Gniadek

[ Polecam się i proszę o wdzięczność wedle uznania na Suppi

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj11 Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Gospodarka