Brak pozwoleń, łamane przepisy i chaos na drodze, który paraliżuje całą okolicę. W sercu Warszawy, na ulicy Fasolowej, trwa budowa, która nic sobie nie robi z porządku. Zobacz, jak brak nadzoru staje się nową normą i kto za to zapłaci, gdy wydarzy się nieszczęście.
„Gdzie wszystko jest dozwolone, nic nie jest dozwolone”.
W stolicy, która uważa się za centrum europejskiego porządku i rozwoju, jeden widok potrafi zburzyć całą tę misternie budowaną fasadę. Ulica Fasolowa 29 to nie tylko adres – to symbol bezsilności, ignorancji i braku szacunku dla drugiego człowieka. W tym miejscu, gdzie każdy metr kwadratowy jest na wagę złota, a każdy obywatel zasługuje na bezpieczeństwo, budowlana wolna amerykanka rozkwitła w pełni. I nikt nie ma zamiaru się tym przejmować. Przynajmniej na razie.
Całość pełnej treści do przeczytania na blogu tutaj:
|
Patrząc na ulicę Fasolową, widzimy coś więcej niż tylko plac budowy. Widzimy zderzenie dwóch światów: świata zasad i świata „załatwię to, jakoś to będzie”. Ta budowa to lustro, w którym odbija się stan naszego społeczeństwa. Pokazuje, jak łatwo dać się ponieść wygodzie i zyskowi, ignorując prawo i godność innych. Aż do momentu, gdy „jakoś to będzie” zamieni się w „coś się stało”.
| #Bezpieczeństwowbudownictwie | #Warszawa | #UlicaFasolowa | #Prawobudowlane | #Prawamieszkańca | #Bezprawie | #Urbanistyka |
Oprac. redaktor Gniadek
Fot. ilust. Bez pozwolenia | Konfitura
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (pruskie pogranicze, 12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka