W cieniu kapłaństwa: Rewolucja, która odmienia życie i portfel

"Prawda jest jak lew; nie musisz jej bronić. Wypuść ją, a sama się obroni." — Święty Augustyn

 W świecie, w którym wszystko ma swoją cenę, a hierarchie decydują o dostępie do "świętych" dóbr, biblijna prawda o kapłaństwie powszechnym uderza z siłą rewolucji. Dla wielu wiernych, od tysięcy lat, droga do Boga prowadziła przez wąską bramę świątyni, strzeżoną przez kapłanów. To oni, ubrani w ceremonialne szaty, mieli monopol na zbliżanie się do transcendencji. To oni, zgodnie ze Starym Prawem Lewickim, stanowili most między niebem a ziemią.

Tajemnica królestwa: Kto naprawdę ma klucze do nieba?

 Ale oto, coś się zmieniło. W akcie, który wstrząsnął podstawami religijnego świata, zasłona w świątyni, symbolizująca oddzielenie ludzi od świętości, pękła na pół. To nie był przypadek, lecz przełom, który przeniósł nas z epoki rytuałów do ery osobistej wiary. Zamiast kapłanów wybranych z pokolenia Lewiego, pojawia się nowy „porządek”, którego jedynym i wiecznym kapłanem jest Jezus Chrystus.

 Co to oznacza dla nas, zwykłych śmiertelników? Otóż, jak mówi Pismo, „wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem”. Oznacza to, że każdy, kto wierzy, staje się kapłanem. Nie potrzebujemy pośredników, aby modlić się, składać duchowe ofiary i służyć innym. Nasze życie, nasza praca, nasza dobroczynność stają się naszą "rozumną służbą", naszą ofiarą, przyjemną Bogu.

Rewolucja w Twoim życiu i portfelu

 To powszechne kapłaństwo to nie tylko zmiana teologiczna, to także realna rewolucja społeczna i ekonomiczna. Kiedy uwalniamy się od konieczności płacenia za pośrednictwo, za ceremonie i "łaski", odzyskujemy kontrolę nad naszym duchowym i materialnym życiem. Powszechne kapłaństwo to potężny bodziec do osobistej odpowiedzialności. Zamiast czekać, aż ktoś inny zbawi naszą duszę, musimy sami stać się aktywnymi uczestnikami naszego zbawienia. To oznacza ciężką pracę, poświęcenie i podejmowanie świadomych decyzji – tych, które prowadzą do prawdziwej dobroczynności i służby, a nie tylko do pustych rytuałów.

 Jednak ta wolność ma też swoją cenę. Nie ma już taryfy ulgowej. Nie można zrzucić odpowiedzialności na „specjalistę od wiary”. To my, jako „królewskie kapłaństwo”, musimy dbać o dobroczynność, szerzenie dobrej nowiny i braterstwo. A to może kosztować nas czas, energię, a nawet… pieniądze. Zamiast płacić za odpusty, musimy inwestować w nasze wspólnoty, wspierać potrzebujących i działać na rzecz dobra, a nie tylko konsumować duchowe "usługi".

Nie dajcie się zwieść tym, którzy obiecują zbawienie w zamian za łatwe pieniądze. Prawda jest taka, że prawdziwe kapłaństwo wymaga ofiary, ale jest to ofiara, która nas wzbogaca, a nie zuboża. To my jesteśmy tymi, którzy mają budować Kościół, a nie ci, którzy go tylko utrzymują. Decyzja należy do Ciebie: czy pójdziesz starą, kosztowną drogą, czy weźmiesz odpowiedzialność i moc w swoje ręce, stając się kapłanem we własnym życiu.

^{| Kapłaństwo | Chrześcijaństwo |  Wiara | Rewolucja |}

_{Fot. ilust. medytacja.waw.pl - EUCHARYSTIA I KAPŁAŃSTWO | Droga medytacji}