Wiem, że tytuł notki jest dla wielu niepoprawny, dla wielu nie do przyjęcia.
Fachowcy, historycy toczą spory o autorstwo zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 1920 roku i spór ten pozostanie pewnie nierozstrzygnięty. Czy generał Rozwadowski, marszałek Piłsudski a może francuski doradca? W przypadku klęski sprawa zostałaby załatwiona bez sporów. Na pewno.
Pozostaje jednak pytanie: dlaczego bolszewicy uciekali w tak wielkiej panice?
Czy wystraszyli się naszych armat, licznego doborowego żołnierza, tysięcy szabel?

Dziś obchodzimy 95. rocznicę Cudu nad Wisłą. Jest to Rocznica zwycięskiej dla Polaków bitwy z bolszewikami, która zadecydowała o losach Polski i Europy. Polskim wojskom udało się powstrzymać najazd bolszewików.
Prawdopodobnie największym cudem, jaki przypisuje się Matce Bożej Łaskawej, jest pomoc w zwycięstwie nad bolszewikami w 1920 r. Jednakże jak twierdzi ks. Józef Bartnik, współautor książki „Matka Boża Łaskawa a Cud nad Wisłą”, wsparcie to jest celowo zagłuszane: „Zapomniano, że w dniu święta Wniebowzięcia, 15 sierpnia 1920 r. przed świtem, na tle jeszcze mrocznego nieba, pojawiła się nad idącymi do ataku polskimi żołnierzami jaśniejąca postać Matki Bożej w Swym wizerunku Matki Łaskawej Patronki Warszawy. Pojawienie się zjawiska wywołało taką panikę i popłoch wśród bolszewików, że krzycząc z przerażenia «uchadi, Matier Bożija zasłaniajet Poljakow», uciekali z miejsca walki porzucając broń”. Wśród wielu ustnych przekazów i świadectw wsparcia dla wojsk polskich ze strony Matki Bożej, możemy również dotrzeć do słów samego Józefa Piłsudskiego, który miał rzec do kardynała Aleksandra Kakowskiego: „Eminencjo, ja sam nie wiem, jak myśmy tę wojnę wygrali”.
http://www.pch24.pl/matka-boza-laskawa---zapomniana-patronka-warszawy,14781,i.html#ixzz3irznkQR2
Inne tematy w dziale Kultura