Piotr Gociek Piotr Gociek
7186
BLOG

Wyczytane: Jest super. Radio Erewań i fabryka idiotów

Piotr Gociek Piotr Gociek Polityka Obserwuj notkę 47

Radio Erewań nadaje: "Aż 20 tys. osób manifestowało w Warszawie w obronie telewizji ojca Rydzyka. Nieśli biało-czerwone flagi i transparenty "Wilcze zęby, smocza łuska to prawdziwy obraz Tuska", "Platforma przestępców, zdrajców do dymisji". Ciekawe, bo nawet PAP, który nie tak dawno dziesięciokrotnie zaniżył liczbę uczestników proorbanowskiej manifestacji w Budapeszcie tym razem informował, że na marszu był 50 tys. osób.

Ale "Gazeta Wyborcza" wie swoje - nawet jeśli idzie o największą manifestację jaką Polska widziała od wielu, wielu lat. Do powyższego tekstu na pierwszej stronie dołożono fotkę oddającą idealnie rozmach i atmosferę manifestacji: cztery osoby pieszo i jedna na rowerze. I ledwo dający się odczytać transparent "Polsko, wróć do Boga". W środku ujęcie z kobiecinami oraz fotka z maszerującym nienawistnie Jarosławem Kaczyńskim.

Komentarz do marszu już dziwnym trafem nie na pierwszej ani drugiej, lecz 10 stronie. Cóż za okrutne rozczarowanie... Gdzież, ach gdzież są "prawicowi zadymiarze", gdzie krew na ulicach, gdzie morderczy kibole...  Oj, będzie trzeba zorganizować własną manifestację, żeby była fajna zadyma. Może Seweryn Blumsztajn rzuci kamieniem, albo przynajmniej mięsem (na piśmie).

Salonowe media się podśmiewają, bo przeciw czemu tu protestować, przecież w Polsce "jest super, jest super, więc o co ci chodzi", jak śpiewał Zygmunt Staszczyk. A tu w "Polska The Times" jakiś wykwit amerykańskiego pisizmu-moheryzmu-faszyzmu w postaci wywiadu z dr. Michaelem Badenem. To znany patolog, którego polskie władze nie dopuściły do ponownej autopsji ofiar katastrofy smoleńskiej.  Co mówi Baden? "W wielu różnych krajach świata robiłem autopsje na rzecz rodzin, które uważały, że rząd ukrywa prawdę o przyczynach śmieci ich bliskich. Pracowałem przy takich sprawach na Filipinach, w Zimbabwe, w Palestynie. W każdym kraju ciało człowieka należy do rodziny. I rodzina powinna mieć prawo do wykonania swoich, niezależnych badań. To normalna rzecz. Polska jest jedynym krajem, jaki znam, gdzie takie  badanie jest niemożliwe." Ale co tam, jest super, nie przejmujmy się jakimś tam Hamerykanem.

Tym bardziej nie ma co się przejmować jakimiś Polakami-czarnowidzami, których promują nieodpowiedzialne media. Na przykład: "Polska edukacja nie ma sensu! Absolwentów naszych szkół trzeba wszystkiego uczyć od nowa - alarmują czołowi polscy pracodawcy. Polski student nie ma gwarancji, że dyplom da mu pracę. Są regiony, gdzie prawie 60 proc. bezrobotnych ma mniej niż 34 lata. Co dziesiąty bezrobotny ma wyższe wykształcenie. - Nie dostaną pracy w swoim zawodzie. Mają dostęp do informacji, ale nie umieją ich analizować, odrzucać śmieci ani wynajdywać najwartościowszych danych - tę ostrą diagnozę przedstawia Andrzej Klesyk, prezes  PZU SA. To jeden z największych polskich pracodawców, zatrudnia ok. 12 tys. osób." Niestety, te nieodpowiedzialne media to "Wyborcza", która nagle odkryła, że coś z naszymi uczelniami nie jest OK. Może za mało zdepisizowane? Jeszcze sie tam gdzieś jakiś prof. Nowak czy prof. Nalaskowski uchował... Moher z wozu, studentom lżej, mówi przecież stare kaszubskie  przysłowie.

Dowodem na to jak jest super może być fakt, że na przykład niektórzy jeżdżą sobie w Polsce na urodziny do Dubaju albo Abu Zabi. Całkiem przypadkowo, z tragarzami, premier Tusk z małżonką pojechali w BWPS (Bardzo Ważną Podróż Służbową) tak, że tydzień przed urodzinami premiera wypadł na Cyprze, a same urodziny - w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jednak żyje się lepiej, choć jeszcze nie wszystkim. Podśmiewający się zwykle z takich gaf "Super Express" dziś ciut słabuje, i dla opisania wizyty stosuje frazę gierkowską: "Premier Donald Tusk razem z żoną udał się do Emiratów z wizytą, która ma na celu wzmocnienie kontaktów gospodarczych. W Dubaju i Abu Zabi spotykał się z przedstawicielami elit biznesowych, a wczoraj był gościem Polsko-Emirackiego Forum Biznesu. Podczas wizyty mają być podpisane dwie umowy międzynarodowe: o współpracy gospodarczej oraz o zniesieniu obowiązku wizowego dla posiadaczy paszportów dyplomatycznych".

Od siebie dodam: „rozmowy przebiegały w atmosferze wzajemnego zrozumienia”. Czego nie da się powiedzieć o ostatniej rozmowie Moniki Olejnik, której w niedzielę pisowskość pomyliła się z pisuarem. Przynajmniej tak twierdzi - że jej się pomyliła. Nie była to, zauważmy pomyłka freudowska. Raczej niesiołowska.
 

Jestem osobny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka