Gościnny 24 Gościnny 24
216
BLOG

Zaklaskać Ukrainę na śmierć.

Gościnny 24 Gościnny 24 Polityka Obserwuj notkę 10

Kla­ska­niem ma­jąc obrzę­kłe pra­wi­ce,

Znu­dzo­ny pie­śnią, lud wo­łał o czy­ny;

C.K. Norwid


Już mnie mdli od słuchania deklaracji zachodnich polityków, że Ukraina nie może przegrać a Rosja nie może wygrać. Zachód klaskaniem usiłuje zagłuszyć prawdę, która brzmi: Ukraina nie może przegrać, bo za dużo zainwestowaliśmy w to, aby nie upadła, ale Rosja również nie może przegrać, bo nawet jak ukraińskie wojska staną pod Mariupolem i zaczną odbijać Krym - Rosja ma w zanadrzu jeszcze coś, co może w jeden dzień zmienić bieg tej wojny i historii. Jeśli ktoś uważa, że Putin, nie mówiąc już o tej całej klice siłowników w rodzaju Prigożyna czy Kadyrowa, ustąpi pod naporem li tylko sił konwencjonalnych, wycofa się z Krymu, Donbasu i Ługańska, a sam mając do dyspozycji największy arsenał atomowy świata pójdzie na szafot, bo tylko to go w razie porażki na Ukrainie czeka... to jest nie tylko naiwnym głupcem, ale bardzo niebezpiecznym głupcem.

Nie, Ukraina nie może już przegrać, bo USA i NATO zbyt wiele położyło na szali aby tak się do tej pory nie stało. Nie ma co jednak liczyć na jakiś przewrót pałacowy w Rosji, bo to nie Wiedeń ani nawet Warszawa i tu na coś w rodzaju przewrotu majowego nie ma co liczyć. Demokratyczne siły w Rosji praktycznie nie istnieją i nie mają żadnego przebicia ani w społeczeństwie, ani w służbach. A nawet jakby się znalazł tam jakiś rosyjski odpowiednik Stauffenberga... to tylko powtórzyłby historię swojego pierwowzoru.

Jest to klasyczny pat, a każdy kto grał kiedyś w szachy wie, że w takiej sytuacji gracze podają sobie ręce i rozgrywka kończy się remisem. Remis to ani wygrana ani przegrana. Ale to szachy. Wojna na Ukrainie pochłonęła już po stronie rosyjskiej ok. 200 tysięcy ofiar wśród żołnierzy (ofiar śmiertelnych i tylko unieszkodliwionych), a po stronie ukraińskiej przynajmniej połowę tego, jak nie więcej. Po stronie ukraińskiej mamy jeszcze ofiary cywilne w liczbie kilkunastu tysięcy (ofiary potwierdzone) i przynajmniej trzy, cztery razy tyle gdy wziąć pod uwagę takie miasta jak Mariupol gdzie póki co nie ma możliwości potwierdzić ogólnych szacunków strat wśród ludności cywilnej. Żadna ze stron nie może po czymś takim po prostu wstać i podać sobie ręce. To jest po prostu niemożliwe.

W swojej niedawnej notce (ponad 12 tyś. odsłon) podałem pewien bardzo prawdopodobny wg mnie scenariusz ogólny dalszych wypadków, które niestety doprowadzą do wojny między Rosją a NATO. Rosja w momencie kiedy zacznie naprawdę przegrywać - stanie się dopiero wtedy naprawdę niebezpieczna. Wiedzą to analitycy wojskowi USA i NATO, dlatego ta pomoc Ukrainie wygląda tak jak wygląda. Wszyscy jednak powoli zaczynają godzić się z tym, że inaczej jak poprzez czynne zaangażowanie się w tę wojnę - nie da się jej wygrać. Rosja postawiona pod murem nie zawaha się użyć wszelkich dostępnych sobie środków militarnych choćby do zastraszenia Zachodu i wymuszenia swoich warunków. To również opisałem w tym scenariuszu. Do tej pory Putinowi może się udać usunąć reżim Łukaszenki i wchłonąć Białoruś, co zresztą było od początku w planach, o czym pisałem ostatnio tutaj.

Za dwa dni do Polski przybędzie po raz drugi w przeciągu 12 miesięcy prezydent USA, Joe Biden aby wygłosić kolejną płomienną mowę. Będą okrzyki wdzięczności, oklaski, być może pojawi się nawet sam Zełenski. To jednak niewiele zmieni. Nie zmieni podejścia kluczowych graczy. Nie sprawi, że Ukraina dostanie tyle czołgów i amunicji ile potrzebowałaby aby wyrzucić Rosjan z Donbasu i Ługańska, podejść pod Mariupol i Krym. W swoim scenariuszu założyłem, że jednak uda im się gdzieś w połowie maja odbić Bachmut, podejść pod Melitopol i Mariupol. Próbując odwrócić porażkę Putin nie zawaha się użyć broni niekonwencjonalnej. Co będzie miał do stracenia?

Póki co Zachód maskuje klaskaniem swoją niemoc. To najprostsza droga do zaklaskania Ukrainy na śmierć. Po niej przyjdzie czas na nas. Zachód nie chce stawiać Putinowi ultimatum, bo wie, że zostanie odrzucone i tylko zaostrzy sytuację. Obawiam się jednak, że i tak przed tym nie uciekniemy. Tej wojny po prostu inaczej nie da się wygrać. No chyba, że zdarzy się cud większy jeszcze niż nad Wisłą (chociaż tam też nie było żadnego cudu a jedynie świetny manewr wojskowy Piłsudskiego i efektywna praca wywiadu, która ten manewr zresztą umożliwiła). Mam więc jedynie nadzieję, że wywiady wojskowe NATO i USA wiedzą i planują coś, o czym my wiedzieć nie możemy.

Po­nad wszyst­kie wa­sze uro­ki, * Ty, po­ezjo, i ty, wy­mo­wo, * Je­den — wiecz­nie bę­dzie wysoki: * Odpowiednie dać rzeczy słowo! * C.K.Norwid, Ogólniki ze zbioru Vede-mecum

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka