Kadr z filmu Pan Tadeusz A. Wajdy.
Kadr z filmu Pan Tadeusz A. Wajdy.
Gościnny 24 Gościnny 24
468
BLOG

Oj, nie zagrasz ty już Jankielu na naszym weselu.

Gościnny 24 Gościnny 24 Społeczeństwo Obserwuj notkę 83

Premier Morawiecki oburzył się na wypowiedzi prof. Engelking, wybitnej badaczki losu Żydów w czasie okupacji i nie tylko, które padły w programie Moniki Olejnik w TVN24, a która stwierdziła, że "nie było atmosfery, która sprzyjałaby ukrywaniu się Żydów". Pan premier przedstawia wyniki badań historyka Gunnara S. Paulssona, który podjął się próby drobiazgowego policzenia jak wyglądało ratowanie Żydów w Warszawie:

"Według jego ustaleń, poza gettem ukrywało się w Warszawie około 28 tysięcy Żydów. Pomagało im – według jego obliczeń, w samej tylko Warszawie, ryzykując życiem - 70-90 tysięcy Polaków. Z tej grupy przeżyło około 11,5 tysięcy Żydów"

No więc pomyślmy... W 1939 r. w Warszawie żyło ok. 1300 000 ludzi z czego 30 proc. to byli Żydzi. W getcie przebywało w jednym czasie maksimum ok. 450 tyś. Żydów. Śmiało więc można powiedzieć, że w zasadzie wszyscy Żydzi mieszkający w Warszawie zostali umieszczeni w getcie, chociaż zapewne jakaś część zwożona była również z okolic. Mówienie jednak, że wszyscy z tych 30 tyś. Żydów ukrywających się poza gettem korzystali z pomocy Polaków jest pewnym nadużyciem.

Zresztą, załóżmy, że większość z tych 30 tyś. ukrywających się poza gettem Żydów korzystało z pomocy Polaków. Nieżydowskich mieszkańców Warszawy było ok. 800 tyś. Nawet jeśli w pomocy jednemu Żydowi było zaangażowanych mniej lub bardziej czynnie troje Polaków - to mamy 80/90 tyś. Polaków pomagających ukrywać się Żydom. To jest 1/10 spośród nieżydowskich mieszkańców Warszawy. Żyd, który przedostał się poza mury getta - mógł zatem liczyć na życzliwość jednego na dziesięciu spotkanych Polaków. Czy miał powody się ich obawiać? Czy atmosfera sprzyjała ukrywaniu się Żydów i udzielaniu im pomocy?

Jaki zatem miało stosunek do Żydów dziewięciu na dziesięciu Polaków w Warszawie? Jaka mogła być ich reakcja na spotkanie z takim Żydem bądź na jego prośbę: uciekłem z getta, pomóż mi? W najlepszym razie: odejdź ode mnie, nie mogę ci pomóc. Jeden na dziesięciu Polaków pomagających ukrywającym się Żydom - musiał liczyć się z tym, że pozostałym dziewięciu jest to albo obojętne, albo nie na rękę. Stąd sami Polacy pomagający Żydom w czasie okupacji musieli ukrywać Żydów nie tylko przez Niemcami, ale właśnie głównie przed pozostałymi Polakami, po których w najlepszym razie nie wiadomo było czego się spodziewać.

Nic dziwnego, że wspomnienia ocalałych Żydów z Warszawy i innych miejsc w Polsce są właśnie takie a nie inne: strach nie tylko przed Niemcami, ale i przed Polakami. Czasami bardziej, a przynajmniej nie mniej niż przed tymi pierwszymi choćby dlatego, że oni nie bywali wszędzie. Tym bardziej, że są tysiące świadectw o tym, że duży procent Żydów nie przetrwał głównie z powodu obojętności, braku życzliwości i pomocy, a często wrogości pozostałych mieszkańców, którzy NA OGÓŁ nie byli chętni do pomocy Żydom. Tych "na ogół" to właśnie dziewięciu na dziesięciu, przed którymi Żydzi i pomagający im nieliczni Polacy musieli się ukrywać tak samo jak przed Niemcami i niewiele tu zmienia fakt brutalnych represji ze strony Niemców wymierzanych w tych, którzy decydowali się wbrew temu pomagać. Nie zmieniało to w niczym sytuacji samych usiłujących ukrywać się Żydów.

Tak więc jak pan premier Morawiecki chce przytaczać liczby - niech najpierw je dobrze przemyśli. Prof. Engelking, wybitna badaczka dziejów Żydów w czasie okupacji ma całkowitą rację: większość nie pomagała Żydom i była w najlepszym razie obojętna na ich los. To właśnie pokazują, wbrew intencjom pana premiera, owe liczby, które przytoczył. Lepiej niech się zajmie ukraińskim zbożem, bo w tym przypadku liczby są nie mniej oczywiste... no ale tym już nie potrafi.


Ot, cóż to za niewdzięczność żydowskiego ludu do nieżydowskiego za tę całą wszechstronną pomoc i życzliwość jaka go spotykała w czasie okupacji ze strony tych drugich, tym bardziej, że najmniej połowa zasłużyła wg niektórych na miano Sprawiedliwych i w Izraelu powinno być przynajmniej 10 mln drzewek, a nie jakieś marne sześć tysięcy z kawałkiem. Ileż to przetrwało opowieści jak to widząc jak sąsiad za ścianą przechowuje Żyda inni sąsiedzi pędzą do niego z wałówką i wyrazami uznania, że aż serce rośnie. Ileż to opowieści o tym przetrwało jak to powracający ocalali Żydzi byli serdecznie witani w swoich domach... ileż to opowieści przetrwało.

Gdybyż Mickiewicz się był drugi raz dzisiaj narodził musiałby drugą epopeję o tym napisać. Tylko skąd tu wziąć drugiego Jankiela? Skoro wszyscy do gazu poszli na oczach serdecznych i pomocnych sąsiadów.

Oj, nie zagrasz ty już Jankielu na naszym weselu...

Po­nad wszyst­kie wa­sze uro­ki, * Ty, po­ezjo, i ty, wy­mo­wo, * Je­den — wiecz­nie bę­dzie wysoki: * Odpowiednie dać rzeczy słowo! * C.K.Norwid, Ogólniki ze zbioru Vede-mecum

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo