GospodarzDomu GospodarzDomu
110
BLOG

Pamiątki z hotelu

GospodarzDomu GospodarzDomu Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 2


Według ankiety prowadzonej przez wyszukiwarkę Kayak.pl większość Polaków potwierdza, że z każdej wizyty w hotelu stara się zatrzymać „jakąś pamiątkę”.

Czemu Polacy to robią?

Może dla nich jest to wartość sentymentalna? Może uważają, że przyda im się? Ale czy takie argumenty usprawiedliwiają kradzież. Tak to jest kradzież. Niby są to rzeczy mało znaczące, ale każde przywłaszczenie nie swojej rzeczy nazywamy złodziejstwem.

 Co niby wolno, a czego nie wolno?

Portal kayak.pl podzielił przedmioty cieszące się największą popularnością hotelowych klientów na dwie kategorie „dozwoloną” i „niedozwoloną”.

W pierwszej kategorii największą popularnością cieszyły się: przybory toaletowe, bo aż 60 proc. ankietowanych przyznało się do zabrania ich z pokoju, następna była pasta do zębów – 42 proc, kapcie – 30 proc., przybory do pisania (długopisy, koperty, notesy) – 27 proc. i czepek pod prysznic – 23 proc.

Wśród przedmiotów niedozwolonych: suszarka – 40 proc., ręczniki – 38 proc., wieszaki – 35 proc., szlafrok – 32 proc., zasłony – 31 proc.
Jestem jeszcze w stanie zrozumieć przybory jednorazowego użytku, bo nie dadzą w hotelu ich innym gościom, ale suszarka, ręczniki czy nawet zasłony? To nie zawsze są tanie rzeczy.  

Nie tylko Polacy

Ankietę przeprowadzono również we Francji, Hiszpanii i Niemczech.  Aż 61 proc. ankietowanych z Półwyspu Iberyjskiego przyznaje się do przywłaszczania hotelowych suszarek. 23 proc. Francuzów zabiera z pokoi grzebienie, a 17 proc. Niemców czasopisma. Wychodzi na to, że robią to różne narodowości. Ale dlaczego to robią? Czy osobę, którą stać na wakacje w hotelu z udogodnieniami, a nie hostel bez łazienki w pokoju, nie stać na ręcznik czy papier toaletowy? 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości