Romuald Kałwa Romuald Kałwa
522
BLOG

Gdy partia polityczna jest dywersją obcych służb

Romuald Kałwa Romuald Kałwa Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Jeśli chcesz żyć z cudzej pracy, nic nie robić, pragniesz władzy, kobiet i pieniędzy, to załóż partię polityczną!

Jeśli nie masz na to pieniędzy, znajdź jakąś zagraniczną fundację czy firmę, która będzie dzięki Twojej osobie prowadzić jawne działania sabotujące w Polsce. Nową partię zakłada człowiek, który jest stypendystą Instytutu Herdera i Fundacji Adenauera. Popiera go ważny dyrektor pewnego radia, który nie jest zbyt inteligentny i nie rozumie polityki - kiedyś poparł Giertycha.

Tymczasem Fundacja Adenauera jest, jak twierdzi Gajowy Marucha „polityczną ekspozyturą niemieckiej chadecji za granicami RFN”. Pamiętajmy, że sponsorowała Trybunał konstytucyjny, a dokładnie jego jubileusz w 2016 r. w Gdańsku kwotą 22.000 zł (sama impreza kosztowała 87 000 zł).

                                                                                    *** 

Polacy mają spory problem z rozpoznaniem dywersji ideologicznej. Aby działania obcych służb były skuteczne, musi następować (jak twierdził zbiegły na Zachód agent KGB Jurij Bezimienow) zespół wielu czynników: 

- Demokratyczne społeczeństwo, które ze swej natury jest podatne na dywersję, czyli intelektualny sabotaż. Nikt nie może zakazać np. mediom z kapitałem zagranicznym działania na terenie Polski. Można jest tylko osłabiać poprzez brak reklamy instytucji rządowych, co np. krytykują władze koncernu RAS(P). strategia małych kroków jest zawsze skuteczna.  

- Woja militarna odchodzi do przeszłości, ponieważ jej efekty są krótkotrwałe. Zniszczenia totalne powodują, że nie będzie kogo łupić.   

- Sun Tzu twierdzi, że skuteczna dywersja polega na niszczeniu systemu wartości, aby zostało zmienione postrzeganie rzeczywistości, do czego służą różne źródła informacyjne – media, fundacje, thin thanki, stowarzyszenia, stypendyści, czy finansowane partie polityczne (Kongres Liberalno-Demokratyczny), aby poddane dywersji społeczeństwo brało te wartości jako swoje, np. interes sąsiedniego państwa (w uproszczeniu) jest „naszym” interesem. 

Niemieccy agenci wiele razy współzarządzali i finansowali partie polityczne w Polsce. Dlatego też w Polsce "jest jak jest", chociaż niektórzy wolą, aby "niech zostało tak, jak było".

Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka