Prawo do występowania przeciwko niemoralnej władzy gwarantuje artykuł: „de non praestanda oboedientia” konfederacji warszawskiej z 1573 roku, wywodzący się z przywileju mielnickiego z 1501, gdzie zapewniano prawo do uznania za niemoralnego każdego władcę, który nie szanowałby wolności, swobód i praw własności obywateli. Takiego tyrana wolno było obalić siłą.
W artykułach henrykowskich jest to sformułowane tak: "A jeśliby (czego Boże uchowaj) co przeciw prawom, wolnościom, artykułom, kondycjom wykroczyli albo czego nie wypełnili, tedy obywatele koronni obojga narodów od posłuszeństwa i wiary nam powinien wolne czynimy i panowania."
Te gwarancje obywatelskiego nieposłuszeństwa to nasza polska tradycja. To tradycja cywilizacyjna. To tradycja moralna. Z despotyzmem wolno walczyć. Z despotyzmem należy walczyć. Ta walka to nasz moralny obowiązek.
No ale kto to konkretnie jest ten despota, którego wolno i należy obalić? Co musi zrobić, by uznać, że nie szanuje naszych praw obywatelskich, swobód obyczajowych i praw własności? Gdy będzie systematycznie odbierał nam 60% owoców naszej pracy, to już można ewidentnie uznać go za tyrana, nieprawdaż?
Dziś Polską rządzi taki niemoralny tyran. Może go wkrótce obalimy. No i co z tego, jeśli po nim przyjdzie następny władca, który będzie wykonywał to samo prawo, a więc nadal będzie nam odbierał siłą owoce naszej pracy i będzie ograniczał nasze swobody i wolności?
To nie rządzący jest tyranem – to nie premier, prezydent czy ministrowie. Tym tyranem nie są skorumpowani urzędnicy, którzy się zmieniają wraz ze zmianą władzy. Tym tyranem jest prawo i ustrój. Ten tyran to obowiązek ubezpieczeń społecznych i obowiązek szkolny, to niezliczone podatki, to koncesje, to redystrybucja, to marnotrawne państwowe przedsiębiorstwa, do których trzeba dopłacać, to monopole, które tworzy państwo.
A więc na mocy staropolskiego prawa niniejszym wypowiadam posłuszeństwo
socjaldemokratycznemu [1] państwu, które obecnie okupuje Polskę. Wypowiadam posłuszeństwo prawom socjalnym, które nas ciemiężą.
- muszą mieć charakter dobrowolny,
- nie mogą być związane z inicjowaniem przemocy wobec kogokolwiek,
- nie mogą czynić krzywdy żadnemu człowiekowi,
- no i oczywiście muszą to być działania nielegalne.
Przy okazji proszę się zastanowić: jak to możliwe by działać tak, że się nie stosuje przemocy przeciw komukolwiek, nie czyni się nikomu krzywdy, a jednak można robić coś nielegalnego? A jednak w obecnym państwie jest tysiące takich zakazanych czynów, w których
nie ma ofiar [3], nikomu nic złego się nie dzieje!
Cele takich akcji:
- Zwrócić uwagę na to, że socjaldemokratyczne prawo w Polsce jest bzdurne, głupie i niemoralne - powoduje biedę i zacofanie cywilizacyjne.
- Spowodować likwidację tego zamordystycznego prawa.
Kto się przyłącza do mojego protestu? Jeśli choć milion z nas trwale wypowie posłuszeństwo temu państwu, to będzie to skuteczne. Zamiast państwa twórzmy oddolne, dobrowolne, lokalne społeczności, które zorganizują same wszystko to, co powinno być dobrem wspólnym. Możemy to zrobić bez państwowej przemocy. Nie potrzebujemy aparatu przemocy by zorganizować lecznictwo i szkolnictwo oraz by znaleźć sposoby zabezpieczenia się na starość.
Grzegorz GPS Świderski
Bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, sarmatolibertarianin, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, politykuję, filozofuję, łapówki przyjmuję: suppi.pl/gps65
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka