Młodzież już wie, że rządzą nami idioci, którzy uchwalają durnowate ustawy. Tak na fejsie komentują tę głupotę, którą ostatnio uchwalił sejm i tylko jeden poseł Wipler był przeciw, za co mu chwała:
- Kiedyś wychodziło się do parku obok szkoły na szluga, a teraz na snickersa.
- Trafił do więzienia za sprzedaż chipsów nieletnim.
- To parówek pewnie też nie będzie w szkołach.
- Już sobie wyobrażam jak w przyszłym roku byłbym szkolnym dilerem coli i chipsów.
- Ja na całe szczęście żyję i odżywiam się zdrowo - tylko tłuste mięsa, pepsi, papierosy i fryty z głębokiego tłuszczu. Żadnych tam owoców i warzyw - toż to cisi zabójcy!!!
- Ciekawe jakie będą kary za przemyt parówek.
- NA ZIEMIE!! ODDAJ GRZEŚKA!! JESTEŚ OTOCZONY!!
- Gdyby taką ustawę przeforsować studentom, to poumieraliby z głodu.
- Kiedyś, świadectwo z opinią: "Uczeń zdrowo się odżywia, jest przykładem dla innych." Dziś: "Ten mały skurwysyn przynosi jabłka i banany do szkoły, uczeń nie otrzymał promocji do klasy drugiej."
- To się zaczną potrącenia przy szkołach, jak dzieciaki będą biegać do pobliskich sklepów po to, co sobie chcą kupić.
- Albo już sobie wyobrażam jak na lekcji taki pierwszoklasista wyjmuje jabłko grzebiąc coś w torbie a kolega to zauważy i: "PROSZĘ PANI, A KUBA TO PRZESTĘPCA".
- Oskar Beniamin Sajdak: Czymś muszą zakryć skok na umowy-zlecenia.
- "Kitraj banany, facetka idzie".
- Ja handluje gierkami, kolega w gimnazjum handlował fajkami to i czipsami można.
- A jak szkodniki z liceum będą dla gimnazjalistów kupować to co będzie? Rozkarmianie? Rozdiabetyzowanie?
- A był jakiś problem, żeby sprzedaży takiego jedzenia zakazał dyrektor szkoły w porozumieniu z Radą Rodziców?
- Głupio zrobił Wipler. Powinien był zapisać się do komisji, w której usmażyli tę ustawę i powinien przeforsować by dodali (jak te „lub czasopisma”): w szkołach... „i zakładach pracy”. Jakby tłumaczył, że przecież jedzenie śmieci w pracy obniża wydajność i zwiększa koszty chorobowego, to by nikt nie protestował. No i mina gotowa...
- Zakazowi sprzedawania jedzenia śmieciowego w szkołach na poziomie ustawy jestem oczywiście przeciwny, ale akurat ten może mieć bardzo ważny, pozytywny efekt: dzieci (niezależnie od tego, czy ten zakaz popierają oni i ich rodzice, czy nie) będą od małego miały dostęp do nauki, jak w praktyce wygląda skuteczne obchodzenie głupich ustaw. Będzie to zapewne bardziej pożyteczna nauka od całego programu pierwszej klasy łącznie.
Obecna klasa polityczna z sejmu i rządu nadaje się całkowicie do wymiany. Oprócz Wiplera. To są mentalne komuchy, które nie potrafią wyjść z PRL-u. Dzięki Bogu mamy coraz mądrzejszą młodzież.
Grzegorz GPS Świderski
Prawo jazdy <- poprzednia notka
następna notka -> Polska tysiącem Watykanów!
Komentarze