Grzegorz GPS Świderski Grzegorz GPS Świderski
199
BLOG

Lemingi i pelikany nie czytają, tylko oglądają!

Grzegorz GPS Świderski Grzegorz GPS Świderski Społeczeństwo Obserwuj notkę 14
Fil­mi­ki i me­my są for­ma­tem trans­mi­sji nar­ra­cji, a nie wie­dzy. Tek­st je­st for­ma­tem ana­li­zy. AI po­więk­sza prze­wa­gę ty­ch, któ­rzy ana­li­zu­ją, nad ty­mi, któ­rzy kon­su­mu­ją.

  Fil­mi­ki na YouTu­be z wszel­ki­mi ana­li­za­mi, czy to po­li­tycz­ny­mi, czy zdro­wot­ny­mi, czy in­ny­mi, są dla bez­myśl­ny­ch ły­ka­czy pro­pa­gan­dy. Wszyst­kie — nie tyl­ko nie­któ­re. Sens mają tylko filmy przyrodnicza, fabularne czy dokumentalne, w których obraz jest kluczowy. To je­st kom­plet­nie bez sen­su ga­dać pół go­dzi­ny i po­tem pół go­dzi­ny słu­chać te­go ga­da­nia. To sa­mo moż­na na­pi­sać tak, by to prze­czy­tać w mi­nu­tę lub kil­ka.

  Jak ma­my to na pi­śmie, to bar­dzo ła­two wkle­ja­my to do my­ślą­cej wer­sji AI, któ­ra to stresz­cza i od­po­wia­da na do­wol­ne py­ta­nia, po­głę­bia­jąc ana­li­zę czy wska­zu­jąc od­no­śni­ki do ba­dań na­uko­wy­ch z tym zwią­za­ny­ch.

  Ga­da­ją­ce gło­wy są dla wszyst­ko ły­ka­ją­cy­ch pe­li­ka­nów, któ­rym ma się to ga­da­nie tyl­ko wtło­czyć do łbów, ale utrud­nić dal­szą ana­li­zę, bo trans­kryp­cję już ma­ło kto umie zro­bić. A za pe­li­ka­na­mi idą le­min­gi, bo lu­bią tłum.

  Na­wet naj­mą­drzej­sza tre­ść prze­ka­za­na w for­mie ga­da­nia, a nie pi­sa­nia, utrud­nia ana­li­zę. Do­kład­nie dla­te­go roz­po­wszech­nia­ją się me­my w po­sta­ci ob­raz­ków z tek­stem, a nie sa­me tek­sty. Bo ob­raz­ki je­st prze­cięt­ne­mu czło­wie­ko­wi du­żo trud­niej ob­ro­bić, nie chce się ni­ko­mu na­wet gu­glo­wać tre­ści, bo to trze­ba prze­pi­sać (moż­na OCRo­wać, ale te­go nikt nie umie) a jak to sa­mo do­sta­nie na pi­śmie, to cho­ciaż co dzie­sią­ty to wy­gu­glu­je, a ob­raz­ki wszy­scy łyk­ną bez spraw­dza­nia.

  Fil­my w po­sta­ci ga­da­ją­cy­ch głów i me­my ob­raz­ko­we są dla de­bi­li — dla mą­dry­ch je­st sło­wo pi­sa­ne.

  Kon­fa­bu­lu­ją wszy­scy — nie tyl­ko AI, ale na­wet na­ukow­cy. Dla­te­go trze­ba znać me­to­do­lo­gię na­uko­wą, któ­ra po­tra­fi z ty­ch wszyst­ki­ch kłam­stw wy­cią­gnąć praw­dę.

  Jed­nak by wy­cią­gnąć praw­dę, trze­ba naj­pierw da­ną kwe­stię prze­stu­dio­wać i prze­ana­li­zo­wać, a do ana­li­zy nie­zbęd­ne są wy­ni­ki ba­dań na­uko­wy­ch, a nie ga­da­ją­ce gło­wy na YouTu­be czy ob­raz­ko­we me­my. AI je­st w tej ana­li­zie bar­dzo po­moc­na tak jak gu­glo­wa­nie. Daw­niej mą­drzy lu­dzie też tak ro­bi­li i to się na­zy­wa­ło: „prze­sia­dy­wa­nie w bi­blio­te­ce czy ar­chi­wum w po­szu­ki­wa­niu źró­deł”.

  Świat się pod tym wzglę­dem nie zmie­nia, zmie­nia­ją się tyl­ko na­rzę­dzia, któ­re po­tra­fią pro­ces po­znaw­czy wie­lo­krot­nie przy­spie­szyć. Kto nie umie gu­glo­wać i użyć AI, i nie ro­bi te­go na­gmin­nie, je­st jak ktoś, kto daw­niej ni­gdy do en­cy­klo­pe­dii nie za­glą­dał i w bi­blio­te­ce nie był — na ta­ki­ch że­ru­je pro­pa­gan­da, bo ta­ki­ch je­st więk­szo­ść.

  Pe­li­ka­ny od Ka­czyń­skie­go ły­ka­ją siecz­kę pro­pa­gan­do­wą jak le­ci, le­min­gi od Tu­ska idą z tłu­mem ta­ki­ch jak oni idio­tów. To dzia­ła, bo ma­ło kto ana­li­zu­je, spraw­dza i we­ry­fi­ku­je. Ma­ło kto my­śli. Do­ty­czy to też lu­dzi in­te­li­gent­ny­ch, któ­rzy po pro­stu nie ma­ją cza­su na ana­li­zy po­li­tycz­ne, zaj­mu­ją się swo­imi wą­ski­mi dzie­dzi­na­mi i to ich po­chła­nia. Stąd ty­le de­bil­ny­ch wy­po­wie­dzi pro­fe­so­rów o go­spo­dar­ce.

  For­ma prze­ka­zu nie je­st neu­tral­na — ona de­ter­mi­nu­je spo­sób my­śle­nia od­bior­cy. McLu­han miał ra­cję: „the me­dium is the mes­sa­ge”. I to, co dziś ob­ser­wu­je­my, to triumf me­diów, któ­re unie­moż­li­wia­ją ana­li­zę.

  Ga­da­ją­ce gło­wy nie są po to, że­by in­for­mo­wać, one są po to, że­by:

  • utrzy­mać uwa­gę („wat­ch ti­me” prze­kła­da się na zy­sk),
  • wy­wo­łać emo­cje (al­go­ryt­my pre­miu­ją),
  • za­szcze­pić nar­ra­cję bez moż­li­wo­ści obro­ny.

  Fil­mu nie moż­na ła­two:

  • szyb­ko prze­szu­kać,
  • za­zna­czyć,
  • po­rów­nać,
  • cy­to­wać z pre­cy­zją,
  • pod­dać ana­li­zie lo­gicz­nej „li­nij­ka po li­nij­ce”.

  To je­st me­dium jed­no­ra­zo­wej kon­sump­cji. Wle­wa się do gło­wy i zni­ka, zo­sta­wia­jąc wra­że­nie, a nie ar­gu­ment. To ide­al­ne na­rzę­dzie pro­pa­gan­dy. Tek­st wy­mu­sza my­śle­nie, bo:

  • ma struk­tu­rę,
  • ma punk­ty,
  • ma moż­li­wo­ść po­wro­tu,
  • ma cy­to­wal­no­ść,
  • moż­na go stresz­czać, in­dek­so­wać, ana­li­zo­wać.

  Je­że­li coś je­st na pi­śmie, to:

  • moż­na to skon­fron­to­wać ze źró­dła­mi,
  • moż­na prze­pu­ścić przez AI,
  • moż­na zro­bić ma­pę po­jęć,
  • moż­na spraw­dzić lo­gi­kę.

  Dla­te­go każ­dy re­żim w hi­sto­rii bał się pi­śmien­nic­twa, a nie ga­da­nia. Mó­wie­nie je­st ulot­ne. Pi­sa­nie zo­sta­wia ślad. Me­my i fil­mi­ki są opty­mal­nym for­ma­tem dla pro­pa­gan­dy dla­te­go, że:

  • mó­zg ewo­lu­cyj­nie pre­fe­ru­je ob­ra­zy i nar­ra­cję,
  • ana­li­za lo­gicz­na je­st kosz­tow­na ener­ge­tycz­nie,
  • tek­st wy­ma­ga ak­tyw­ne­go prze­twa­rza­nia,
  • ob­raz i głos umoż­li­wia­ją trans­fer emo­cji bez świa­do­mo­ści.

  Ob­ra­zek z krót­kim tek­stem to za­mknię­ta in­for­ma­cja, któ­rej nie da się ła­two roz­ło­żyć. Tek­st bez ob­raz­ka to otwar­ta in­for­ma­cja, któ­rą moż­na pod­wa­żyć. Pro­pa­gan­da za­wsze wy­bie­ra for­mat za­mknię­ty.

  AI zmie­nia re­gu­ły gry! Daw­niej:

  • ktoś mu­siał sie­dzieć w ar­chi­wum,
  • czy­tać to­my,
  • ro­bić no­tat­ki,
  • po­rów­ny­wać źró­dła.

  Dziś:

  • trans­kryp­cja,
  • stresz­cze­nie,
  • ana­li­za,
  • wy­szu­ki­wa­nie ba­dań,
  • kontr­ar­gu­men­ta­cja

  To trzy mi­nu­ty dla ko­goś, kto umie ob­słu­żyć AI. To ozna­cza:

  • prze­wa­gę po­znaw­czą dla ty­ch, któ­rzy czy­ta­ją i uży­wa­ją AI.
  • Resz­ta zo­sta­je w epo­ce oral­nej — kar­mio­na ob­raz­ka­mi i gło­sem.

  Nie cho­dzi o to, że fil­mi­ki są tyl­ko dla de­bi­li. Cho­dzi o to, że wi­deo je­st me­dium pa­syw­ne­go od­bio­ru, a tek­st je­st me­dium ak­tyw­nej ana­li­zy. Naj­le­piej mieć tek­st — książ­kę, ar­ty­kuł, not­kę blo­go­wą, a fil­mik opo­wia­da­ją­cy o tym ja­ko re­kla­mę tej pi­sa­nej tre­ści. Pro­pa­gan­da za­wsze bę­dzie prze­su­wać spo­łe­czeń­stwo w ta­kim łań­cu­chu: oral­no­ść → au­dio → wi­deo → mem, bo im krót­szy for­mat, im bar­dziej emo­cjo­nal­ny, im mniej ana­li­tycz­ny, tym ła­twiej nim ste­ro­wać.

  I to je­st pa­ra­doks współ­cze­sno­ści. Ni­gdy w hi­sto­rii:

  • do­stęp do wie­dzy nie był tak ła­twy,
  • na­rzę­dzia ana­li­zy tak po­tęż­ne,
  • moż­li­wo­ści we­ry­fi­ka­cji tak szyb­kie.

  A mi­mo to więk­szo­ść spo­łe­czeń­stwa je­st bar­dziej po­dat­na na ma­ni­pu­la­cję niż kie­dy­kol­wiek. Dla­cze­go? Bo al­go­ryt­my pre­miu­ją uwa­gę, nie ro­zu­mie­nie. Lu­dzie nie uczą się przez ana­li­zy. Lu­dzie uczą się przez:

  • hi­sto­rię,
  • twa­rz,
  • głos,
  • emo­cje,
  • dra­ma­tur­gię.

  Dla­te­go YouTu­be dzia­ła. Dla­te­go pod­ca­sty ro­sną. Dla­te­go te­le­wi­zja nie umie­ra, tylko przechodzi do Internetu.

  Tek­st je­st na­rzę­dziem eli­ty po­znaw­czej. Wi­deo je­st na­rzę­dziem mas. I to się nie zmie­ni.

Grzegorz GPS Świderski

__________________

Kalifornizacja - wirus lewicowego postępu <- poprzednia notka

na­stęp­na not­ka -> Jak Sikorski manipuluje? To amelinium, tego nie pomalujesz!

__________________

Tagi: gps65, filmy, memy, informacje, media, nauka

Sarmatolibertarianin, bloger, żeglarz, informatyk, trajkkarz, futurysta AI. Myślę, polemizuję, argumentuję, dyskutuję, filozofuję, politykuję, uzasadniam, prowokuję.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo