Mamy konflikt na Ukrainie i deklarowaną jedność opozycji z rządem w tej kwestii. Kaczyńskiemu trudno dystansować się od poczynań Tuska, Sikorskiego, trudno mu też kwestionować konieczność współpracy polskiej dyplomacji z Unią Europejską. A rząd jest wyraźnie w sprawie ukraińskiej antyputinowski i antykremlowski.
Zatem lider PiSu znalazl się w matni.
- nie może nie popierać rządu - bo wyszedlby na oszołoma
- nie może grać proputinowską, klęczącą kartą polityki Tuska - bo przeczyłby faktom
- nie może kwestionować niezbędności zacieśnienia współpracy Polski z Unią - bo to oczywiste dla naszego bezpieczeństwa
- nie może kwestionować potencjalnej roli Niemiec (czytaj: Merkel) jako istotnego gracza w polityce państw UE wobec Ukrainy i Kremla - bo to logiczne
Niedługo wyborcy PiS zaczną sie niepokoić. Hola, hola, a gdzie walenie w rząd, gdzie eurosceptycyzm, gdzie odróżnialność i antyrządowa radykalność Prezesa. Tak samo zaczną mysleć pozornie wierni swemu Wodzowi pretorianie. Tym bardziej, że wszystkie inne wewnętrzne kwestie polityczne wobec wagi konfliktu krymskiego zeszły na bardzo daleki plan.
Platformie zaczyna sondażowo rosnąć i co by GenPrez nie zrobił to źle, popiera rząd czy go kontestuje - kreuje to niezadowolonych i coraz bardziej zdziwionych i zaskoczonych, a może i opuszczonych w ich niezłomenej walce przeciwko antypolskiemu, kondominijnemu Tuskowi i PO prawdziwych Polaków.
Który wilczek z zaplecza GenPreza pierwszy zwietrzy krew i skorzysta z okazji by zatopić kły w szyi przywódcy PiS?
proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka