grab jeden grab jeden
550
BLOG

Nie Będzie Ruski Węgiel Rządu Nam Obalał

grab jeden grab jeden Gospodarka Obserwuj notkę 23

We wtorek ABW zatrzymała Marka Falentę, właściciela firmy Składywęgla.pl. To u niego w firmie pracował kilka lat temu Łukasz N., menadżer w restauracji Sowa&Przyjaciele.

Składy Węgla to jeden z potentatów na rynku handlu węglem w Polsce, głównie węgla pochodzącego zza naszej wschodniej granicy - dużo tańszego, choć niekoniecznie równie dobrej jakości jak z polskich kopalń.

Falenta kupił 40 proc. udziałów w Składach w styczniu 2014 r., miał za nie zapłacić ponad 100 mln zł. 

3 czerwca policjanci z Centralnego Biura Śledczego zatrzymali 11 osób z kierownictwa spółki, w tym prezesa, dyrektora, radcę prawnego, główną księgową. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy postawiła im zarzuty m.in. prania brudnych pieniędzy na kwotę 85 mln zł i wyłudzania podatku VAT. 

Według osób zbliżonych do Marka Falenty twierdził on, że przed akcją dostał z rządu "propozycję nie do odrzucenia", by sprzedał swoje udziały Skarbowi Państwa, który chciał przejąć kontrolę nad obrotem węglem w Polsce. Odmówił. Po zatrzymaniu zarządu spółki stracił dziesiątki milionów zł. Znajomym mówił, że padł ofiarą rządu i konkurencji. Rosjanie się wystraszyli, wstrzymali dostawy węgla i wycofali się ze współpracy.

Składy Węgla reklamowały się hasłem "Największa polska firma w branży". Ich siedziba mieści się w Białych Błotach pod Bydgoszczą, a surowiec był sprzedawany na 350 placach w całym kraju. 

Węgiel sprzedawała po 599 zł za tonę - to o blisko 200 zł taniej niż ten sprzedawany z polskich kopalń. Bo kupowała je od Rosjan, głównie spółki KTK Polska, która w całości należy do rosyjskiej KTK (to skrót od Kuzbasskaja Topliwnaja Kompanija).

To jedna z największych rosyjskich firm węglowych - oferuje surowiec bardzo tani, bo wydobywany w Zagłębiu Kuzbaskim metodą odkrywkową. Z 10,7 mln ton wyprodukowanych w 2011 r. przez kopalnie KTK (ostatnie oficjalne dane ze strony internetowej firmy) aż 6,5 mln zostało wyeksportowane. I - uwaga! - aż 3,2 mln ton do Polski.

KTK de facto finansowała w dużej mierze działalność Składów, bo udzielała firmie MM Group - właścicielowi Składów - kredytów kupieckich.

To jednak nie koniec rosyjskiego wątku. Ponieważ wiele polskich kopalń ma dramatyczne problemy ze sprzedażą węgla, a zwałów przybywa, rząd podejmuje próbę ograniczenia importu

W maju br. premier Donald Tusk obiecał górnikom, że żadna kopalnia nie zostanie zamknięta i że będzie się starał ograniczyć nieuczciwy import. Dlatego rząd myśli m.in. o zaostrzeniu norm zanieczyszczenia węgla radem i uranem, bo to uderzy w surowiec ze Wschodu. Tusk zleca też szefowi MSW Bartłomiejowi Sienkiewiczowi sprawdzenie, czy w sieciach sprzedaży surowca nie dochodzi do nieprawidłowości.

Wciąż najważniejszy jest tu wątek rosyjski, bo z ok. 11 mln ton importowanego węgla gros stanowi ten z Federacji Rosyjskiej. Jak podał we wtorek "Puls Biznesu", 40 proc. surowca kupowanego przez Polaków do celów grzewczych to właśnie tani węgiel rosyjski. Dla Rosjan to też coraz ważniejsza gałąź eksportu, w ciągu dekady eksport wzrósł o kilkaset procent. Samo Zagłębie Kuzbaskie - tam działa KTK - produkuje aż 200 mln ton węgla rocznie, z czego zdecydowaną większość eksportuje. Głównie do Chin, ale w Europie niezwykle ważnym rynkiem jest Polska.

Jak twierdzi "Puls Biznesu", to właśnie po zatrzymaniu kierownictwa Składów Węgla zaoferowano podsłuchy rozmowy Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką kilku redakcjom. Zdecydowało się je opublikować tylko "Wprost".

Koncern  KTK ma kilka kopalń odkrywkowych w Kuzbaskim Zagłębiu Węglowym na południowym zachodzie Syberii. Należy do dziesięciu największych firm węglowych w Rosji, jego obroty sięgają 500 mln dol.

Ponad połowa jej akcji należy do miejscowego biznesmena i byłego wicegubernatora obwodu kemerowskiego Igora Prokudina. Kluczowa jest jego bliska znajomość z wieloletnim szefem obwodowej administracji Amanem Tulejewem, gubernatorem obwodu kemerowskiego od 1997 r. 

W Polsce Tulejew zasłynął w 2004 r., gdy opublikował w "Izwiestiach" artykuł o zbrodni katyńskiej, zrównując ją z losem jeńców sowieckich w czasie wojny polsko-bolszewickiej. "Swego czasu podnosiłem kwestie winy Polski za zagładę jeńców czerwonoarmistów w obozach Piłsudskiego - stwierdził Tulejew. - Wobec Rosji nikt za te zbrodnie się nie pokajał. Ale za to skruchy kolejny raz żądają od nas". Tulejew był też jednym z pierwszych szefów rosyjskiego regionu, który zaoferował pomoc "obywatelom Krymu" rzekomo ciemiężonym przez ukraińskie władze. Już po aneksji Krymu przez Rosję Tulejew dostał od gubernatora nagrodę miasta - za "wkład Kuzbasu w ponowne przyłączenie Krymu i Sewastopola do Rosji".

----------------------------------------------------

na podstawie wyborcza.pl


grab jeden
O mnie grab jeden

proszę pisać mi na ty jako i ja piszę, w końcu to internet a nie salon :)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (23)

Inne tematy w dziale Gospodarka