Ja mam troje. Oprócz opieki prawnej, zdrowotnej i materialnej dzieci potrzebują troski. Potrzebują czasu i uwagi swoich rodziców, ale też nauczycieli, dalszej czy bliższej rodziny.
Nie można ich zbyć byle czym. Nie da się nakarmić trójki jedną bułką. Nie da się ich nigdzie zawieźć na rowerze jednocześnie. Każde ma inny trening, zainteresowania, choroby. Inny wzrost, różnią się płcią, więc nie chodzą w tych samych ubraniach.
Mój syn jest już dorosły. Po trzech latach rzucił studia i postanowił być kucharzem. Bardzo się ucieszyłam, że pasja będzie jego pracą. Od dwóch lat pracuje w różnych restauracjach bez umowy o pracę.
Córki jeszcze się uczą. Mówią nam, że szkoła jedynie realizuje program, że nie wynoszą z niej wiedzy. Starsza za rok kończy gimnazjum, a już się śmieje, że studia to obciach, i wyjeżdża stąd, bo chce być rysownikiem, co u nas nie ma przyszłości. Najmłodsza na razie się uczy. Ma czerwony pasek. Ale pytana z matematyki czy angielskiego nie bardzo wie, o czym mówi... Jedno z moich dzieci ma zdiagnozowane ADHD. Przeszło przez piekło szkolno-przedszkolno-środowiskowe.
Życzę Panu, Panie Prezydencie, żeby zajął się Pan wraz ze swoim rządem ważnymi, ludzkimi sprawami.
In vitro, aborcję i związki partnerskie oraz leczenie leczniczą marihuaną proszę zostawić ludzkim sumieniom.
My nie jesteśmy idiotami, Panie Prezydencie.