Grudeq Grudeq
1245
BLOG

Most nad rzeką Avon i most nad rzeką Rawką

Grudeq Grudeq Polityka Obserwuj notkę 21

 Kiedy zdarza mi się minąć tablicę z dwunastoma dumnymi europejskimi gwiazdkami, z podaną na nich sumą euro, i z polskim tekstem: Most ten został zbudowany za środki unijne w latach 2005-2007, to jak nic pragnę taką oto historię, choć w części zmyśloną, opowiedzieć.

 
Dawno, dawno temu w Anglii. Tuż po wojnie dwóch róż, już za panowania Henryka VIII, nad pewną angielską rzeką wniesiono kamienny most. Mieszkańcy miasteczek po obu stronach rzeki bardzo się ucieszyli. Szybciej można było dojechać do jednego miasteczka, gdzie była znakomita piekarnia. Landlordowie, którzy mieli grunty po obu stronach rzeki, tracili mniej czasu na przejazd, by doglądnąć swoje włości. Jedno miasteczko było bardzo pobożne, a drugie raczej lubiło się bawić, ale dzięki mostowi, ci z zabawowego miasta chodzili na msze do parafii w pobożnym miasteczku, a z kolei mieszkańcy pobożnego miasteczka przychodzili do wyszynku w bardziej zabawowym mieście. I każdy był zadowolony, bo dzięki mostowi łatwiej mu było korzystać z tego co potrzebował. Most kosztował 1000 dukatów. Na które złożyli się po 40% samorządy obu miasteczek, i po 20 % miejscowi landlordowie.
 
W tym samym czasie w Polsce.. również była rzeczka i po obu stronach rzeczki dwa miasteczka. I nawet należały do tej samej ordynacji, tego samego magnata. Jeden z synów magnata bawił za panowania Zygmunta Augusta przez rok w Anglii i widział te dwa angielskie miasteczka i ten most. Porównał to do sytuacji w swojej ordynacji i wrócił do kraju z mocnym postanowieniem, że też ułatwi życie mieszkańcom, a i zwiększy dochody ordynacji poprzez wybudowanie takiego kamiennego mostu. Tak aby łatwiej z jednego miasta było do drugiego dojść, aby szkoła była tylko w jednym miasteczku i dzieci z drugiego nie musiały nadkładać bardzo dużo drogi aby dojść do szkoły, tak aby łatwiej było jeździć i sprawdzać jak prace chłopom na polach po obu stronach rzeki idą.
 
Ale niestety ojciec jego nie zrozumiał argumentów syna. Syn mu tłumaczył. Ale ojcu w tym czasie jakaś miłostka do głowy strzeliła. I miast dać 1000 dukatów na most, to dał dukatów 5000 na to aby kupić tony soli i aby zorganizować swojej wybrance sercowej lipcowy kulig. Syn argumentował, lecz ojciec był nieprzebłagany. Bo nawet do jego koncepcji kuligowej brakowało 500 dukatów, ale gdy tak dumał skąd je wziąć.. to postanowił, że oprócz kuligu dla swej wybranki, zorganizuje jeszcze odpust dla mieszkańców miasteczka, a że odpust będzie dla mieszkańców to mieszkańcy sami za niego zapłacą. I gdy jechał z wybranką swego serca po kosztującym 5000 dukatów traktem solnym w lipcu i gdy bawili się mieszkańcy miasteczka na odpuście to wszyscy byli szczęśliwi. Chociaż nie zupełnie nieszczęśliwy był syn, który widział Anglię i angielski mostek. I nieszczęśliwi byli mieszkańcy drugiego miasteczka, gdzie nie było festynu, bo znakomicie widzieli ognie i oznaki świetnej zabawy na festynie w drugim miasteczku, ale wiedzieli, że nie zdążą tam dojść na festyn. No i rzecz jasna magnat jadący ze swoją wybranką też widział ognie i nawet mówił wybrance, iż to specjalnie dla niej.  
 
Most w Polsce wybudowano.. ale to stało się ponad 300 lat po moście angielskim. Nie było wtedy Polski, ale Królestwo Polskie ustanowione na Kongresie Wiedeńskim. Byli nadal magnaci, choć zdecydowanie ubożsi. Byli nadal chłopi. I był wreszcie most.
 
Most w Anglii jak stał tak stał. Bardzo przejrzyście uregulowano kwestię, kto o most ma dbać. I co roku wyliczano sumę na jaką wykonano remonty na moście, i sumę tą płacono: po 40% oba miasta, i 20% miejscowi landlordowie. A gdy kwoty remonty były większe, to miasta – właściciele mostu wprowadzali opłaty za przejazd przez most dla wozów i osób nie z tych dwóch miasteczek i w ten sposób uzyskiwali dodatkowe finanse na remont mostu.
 
Most w Polsce był wybudowany przez Rząd Królestwa. Ale wkrótce wybuchło Powstanie Listopadowe. Most był areną walk między wojskami tego samego Cara, choć po jednej stronie było wojsko polskie, a po drugiej wojsko rosyjskie. Bitwę o most wygrali Polacy, ale z walki tej most wyszedł lekko uszkodzony. A i powstanie w koncu też upadło. 
 
Nie było już Rządu Królestwa i w Warszawie zapomniano o moście. Mieszkańcy jednego miasteczka uważali, że most jest własnością magnata, bo wszak do magnata wszystko należy. Magnat myślał, że most jest własnością cara, a z carem nie chciał zaczynać, a poza tym w ten sposób mścił porażkę powstania, w którym nie zdążył, przynajmniej oficjalnie zabrać udziału. Drugie miasteczko uważało, że to tamte miasteczko jest właścicielem mostu, bo tam zawsze była szkoła, festyny, kościół i szynk, więc tamto miasto powinno powziąć odpowiedzialność za remont mostu. Remontu nie było i skończyło się tym, że postawiono tablicę ograniczającą ruch na moście do 10 pojazdów na dobę. Postawiono specjalną budkę i strażnika, który pilnował aby ruchu pojazdów ponad 10 nie było i żeby most ostatecznie się nie zawalił. Jednak dano temu strażnikowi za małą pensję, i dlatego aby zarobić ekstra na boku, to przepuszczał wozy ponad limit, i dzięki temu miał dodatkowy zysk. Ale wkrótce most się zawalił i strażnik stracił całą swoją pracę i swój zarobek.
 
Most w Anglii był starannie remontowany co 20 lat. Mieszkańcy starali się go zawsze remontować własnymi siłami, aby było jeszcze taniej. Gdy nadszedł wiek pary i ruch na drogach był coraz większy i trzeba było powiększyć most, to mieszkańcy nie zgodzili się na zagranicznego inżyniera, który im narysował wspaniały plan, nowego wspaniałego mostu przy czym dodatkowo naszkicował olbrzymią sumę, za którą chciał sprzedać plan mostu. A suma ta przekraczała wielokrotnie budżety miasteczek i landlordów. Postanowiono więc nie dać pieniędzy na gotowy zagraniczny pomysł, ale wysłać po 1 z najrezolutniejszych mieszkańców miasteczek aby poszli w świat i zobaczyli jak lepiej ulepszyć ich most. Po 5 latach wrócili. Zwiedzili wszystkie kolonie angielskie, zdobyli wiedzę i za całkiem małą sumę most powiększyli i dostosowali do wymogów wieku węgla i pary.
 
Most w Polsce nie mógł być odbudowany. Bo wybuchło powstanie styczniowe, i miasta zostały złupione kontrybucjami na rzecz Cara. A kiedy przyszedł wiek XX i miasta miały środki na most, to Car nie zgodził się, bo most mógłby ułatwić inwazję Prus i Austrii na matuszkę Rosję. A poza tym jedyny chłopak z miasteczka, który interesował sie budowaniem mostów i uczył sie budować mosty nad Amurem zginął w 1905 roku pod Mukdenem.
 
Most w Polsce został jednak odbudowany, o dziwo, kiedy przyszła I Wojna Światowa. Most wojskowy postawili Prusacy, kiedy zajęli w 1915 roku oba miasteczka. Mieszkańcy jednak nie mogli się cieszyć z mostu, bo Prusacy tak dogadali się z Austriakami, że jedno miasteczko leżało w okupacji Pruskiej, drugie w Austriackiej i mieszkańcy nie mieli specjalnie powodów aby się odwiedzać, więc z mostu korzystały głównie wojska i pruskie i saskie i austriackie i bawarskie i węgierskie i nawet rosyjscy jeńcy też korzystali z mostu.
 
Potem przyszedł rok 1920… i most znowuż został zniszczony. Tym razem przez bolszewików. Most w Anglii jak stał od XVI wieku, tak stał. Ale w Anglii ostatni raz obce wojsko widziano w 1066 roku.
W roku 1925 most odbudowano. Ale odbudowano go licho. Miał ograniczony tonaż, nawet mniejszy niż za czasów tymczasowego mostu wojskowego z I wojny. Za to jaka była feta z okazji otwarcia mostu. Byli burmistrzowie, wojewoda, starosta, dowódca pułku, minister z Warszawy, przedstawiciele harcerzy, ksiądz, pop. Niektórzy mówili, że gdyby nie było fety to most mógłby mieć miast drewnianych przęseł stalowe. Ale most bez fety z okazji mostu?
 
Gdy fetowano otwarcie mostu w Polsce.. stary most angielski zwiedzali zagraniczni turyści. Dziwili się dlaczego most jest taki stary, taki nienowoczesny, że trzeba go zmienić, ulepszyć, poprawić, upiększyć. Ale Anglicy z obu miasteczek jeszcze bardziej dziwili się dziwom obcokrajowców. Jest most? – pytali. Jest. Da się po nim przejść – da! Przejedzie wóz? Przejedzie! Samochód? Także. To w czym problem?
 
Potem przyszedł rok 1939. I most we wrześniu zbombardowali Niemcy. Co prawda odbudowali jak zaczęli okupację. Ale wtedy na moście ustawili punkt kontrolny, i Polacy z miasteczek nie chodzili przez most, bo bali się, że ich Niemcy wyłapią na moście jako partyzantów. Odbudowany most niemiecki przetrwał całą wojnę. Kilkanaście razy partyzanci próbowali go wysadzić, ale im się nie udawało. Niemcom też mostu nie udało się wysadzić przed Sowietami. I Armia Czerwona zajęła w całości most kiedy szła na Berlin. Most jednak został zniszczony, kiedy Sowieci zrobili popijawę z okazji zdobycia miasteczek, i przez przypadek radosna kanonada z dział czołgowych zdemolowała most.
 
Przy moście Angielskim z XVI wieku w czasie wojny ustawiono działo przeciwlotnicze. Trzeba było bronić się przed Niemcami. Działo było obsługiwane przez Polaków. Tak się nawet składało, że ci Polacy pochodzili z tych miasteczek z polskim mostem. Oj ile razy tam przy dziale pogryźli się o to, które z miast jest ważniejsze, a które biedniejsze. Dość szybko zaprzyjaźnili się też z mieszkańcami miasteczek i ci im opowiedzieli historię o tym Polaku, który niegdyś w XVI wieku widział ich mostek i miasteczka i też chciał w kraju most wybudować, ale ponoć się rozpił i nic z tego nie wyszło. Chłopcy broniący mostu gdy słyszeli tą historię.. to zaczęli rozumieć dlaczego tylko jeden z nich miał wykształcenie, bo tylko w jednym miasteczku była szkoła.. dlaczego tylko jeden z nich jest bardziej uczciwy, bo tylko w jednym miasteczku był ksiądz, który potrafił przemawiać… zrozumieli, dlaczego chociaż mieszkają tak blisko siebie, tak słabo się znają.. podczas gdy mieszkańcy obu miasteczek znali się znakomicie. I dumając tak na zgodę stwierdzili, że jak wrócą do kraju to na zgodę wybudują most między ich miasteczkami.
 
Do kraju jednak nie wrócili. Jeden poległ za Polskę pod Arnhem. A drugi nie mógł wrócić do kraju jako reakcyjny element armii Andersa.
 
Most jednak w Polsce znów odbudowano. Za Bieruta w 1953roku. Nazwano go imieniem Stalina. Potem przyszedł rok 1956.. i te napisy, że to jest Most Stalina były tak widoczne i jednocześnie tak trwałe, że trzeba było cały most zburzyć i zbudować od nowa, bo przecież nie godziło się aby w kolejnej Nowej Polsce był most im. Stalina. Więc w 1956 roku most, pod pozorem stwarzania zagrożenia budowlanego rozebrano. Niestety zabrakło pieniędzy na budowę nowego i most wybudowano dopiero za Gierka w latach 70-tych. Most jednak rozleciał się w latach 90-tych. Bo nie wiadomo znów było czy jest własnością jednego miasta, czy drugiego, czy wojewody, czy starosty..  a poza tym był rok 81 i 89 i nikt nie miał czasu i głowy do takich drobnych spraw.
 
Most w Anglii stoi nieprzerwanie od XVI wieku…Most w Polsce odbudowano znów w latach 2005, ze środków unijnych, które wcześniej Polska wpłaciła do kasy unijnej..
Most w Anglii od XVI wieku jest własnością Anglików..
Na most w Polsce nalepia się tabliczki, że to dzięki UE.. fakt, że na takiej tabliczce to bardziej się zmieści, niż ta przydługa i w części zmyślona bajka.
 
 
 
Grudeq
O mnie Grudeq

Konserwatywny, Prawicowy, Antykomunistyczny

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka