Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz, fot. PAP/Artur Reszko
Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz, fot. PAP/Artur Reszko

Zwolnienie w Instytucie Pileckiego. Personalna rozgrywka czy słuszna decyzja?

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Hanna Radziejowska została odwołana ze stanowiska kierowniczki oddziału Instytutu Pileckiego w Berlinie. Oficjalnie powodem były jej wypowiedzi krytykujące kierownictwo, jednak w tle toczy się szerszy spór o wizję działalności Instytutu. Część środowisk ocenia, że to nie Radziejowska, lecz dyrektor Krzysztof Ruchniewicz popełnił poważne błędy – i to on powinien ponieść konsekwencje.

Zwolnienie Radziejowskiej z Instytutu Pileckiego

Jak poinformował dyrektor Instytutu Pileckiego, prof. Krzysztof Ruchniewicz, Hanna Radziejowska została odwołana z funkcji kierowniczki oddziału w Berlinie z powodów „obiektywnych”. Jako powód podał utratę zaufania wynikającą z jej publicznych wypowiedzi. Zdaniem Ruchniewicza, Radziejowska miała w mediach prezentować „nadinterpretacje i insynuacje” dotyczące projektów prowadzonych przez Instytut.

Radziejowska kierowała berlińskim oddziałem od 2019 roku. Wcześniej związana była m.in. z Muzeum Powstania Warszawskiego i Domem Spotkań z Historią. Przez wielu była postrzegana jako twarz polskiej polityki pamięci za granicą.


Spór o seminarium i dobra kultury

Kontrowersje wybuchły pod koniec lipca, gdy Radziejowska zaalarmowała minister kultury Martę Cieńkowską oraz polską ambasadę w Berlinie o planowanym przez Ruchniewicza cyklu seminariów. Jedno z nich miało dotyczyć zwrotów dóbr kultury przez Polskę do Niemiec i innych krajów. Pomysł ten – zdaniem Radziejowskiej – był sprzeczny z linią państwową i mógł być odebrany jako osłabienie polskiej pozycji w rozmowach międzynarodowych.

Choć Ministerstwo Kultury skrytykowało Radziejowską, zaznaczając, że Instytut nie prowadzi prac nad restytucją, to sprawa nie zakończyła się bez wpływu na samego Ruchniewicza.

Konsekwencje także dla dyrektora

W efekcie zamieszania Ministerstwo Spraw Zagranicznych zlikwidowało stanowisko pełnomocnika ds. polsko-niemieckiej współpracy, które pełnił Krzysztof Ruchniewicz. To odebrano jako wyraźny sygnał dezaprobaty dla jego działań.

W środowisku opiniotwórczym pojawiły się głosy, że winą obarczono niewłaściwą osobę. Radziejowska – według części komentatorów – próbowała przeciwdziałać politycznemu błędowi, natomiast dyrekcja Instytutu nie powinna była forsować tak kontrowersyjnych tematów.


Co dalej z Instytutem Pileckiego w Berlinie?

Nowa osoba pełniąca obowiązki kierownika zostanie ogłoszona w przyszłym tygodniu. Zmiana na czele berlińskiego oddziału może mieć wpływ na jego dalsze funkcjonowanie – zarówno w sferze dyplomacji kulturalnej, jak i wizerunku Polski w Niemczech. Obecnie nie wiadomo, czy kierunek wytyczony przez Radziejowską będzie kontynuowany.

"Pochylam głowę i dziękuję Hannę Radziejowską za godną najwyższego szacunku, wieloletnią pracę dla Polski. Życzyłbym sobie, aby wszyscy państwowi urzędnicy mieli w sobie tyle patriotyzmu i wykazywali się podobnym zaangażowaniem" – podsumował całą sytuacją były ambasador Polski w USA Marek Magierowski. 


Red.

Dyrektor Instytutu Pileckiego prof. Krzysztof Ruchniewicz, fot. PAP/Artur Reszko

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj33 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka